Były trener Sereny Williams, od niedawna pracujący z Simoną Halep, czyli Patrick Mouratoglou zabrał głos w sprawie wykluczenia przez organizatorów Wimbledonu Rosjan i Białorusinów z tegorocznej rywalizacji. Okazuje się, że jest przeciwny tej decyzji. Mouratoglou: Wszyscy są przeciwko wojnie Zdecydowany krok organizatorów Wimbledonu wiąże się oczywiście z rosyjską agresją na Ukrainę. - Zakaz gry Rosjan i Białorusinów w tegorocznym Wimbledonie to dla mnie decyzja bardzo zaskakująca - oświadczył Mouratoglou. I posłużył się wyświechtanym hasłem: - Trzeba zostawić politykę politykom. Były trener Williams kontynuował swój wywód: - Oczywiście, trwa wojna i jestem przekonany, że wszyscy są przeciwko wojnie, w tym zawodnicy z Rosji i Białorusi. Mouratoglou próbował tłumaczyć, że "rozumie stanowisko zawodników z Ukrainy". - W ich kraju trwa wojna, mają na Ukrainie przyjaciół, rodziny, a boją się, że jutro któraś z tych osób może zginąć. Rozumiem, że chcą poważnych kar dla sportowców z Rosji i Białorusi - stwierdził. Francuski szkoleniowiec jednocześnie jednak usprawiedliwiał brak zdecydowanej reakcji na agresję Rosji na Ukrainę ze strony tenisistów z Rosji i Białorusi. - Trzeba się postawić na ich miejscu, ci sportowcy mają w Rosji rodziny. Po tym, jak potępiliby działania rządu, stwarzają potencjalne problemy dla swoich bliskich - przekonywał. Tym, którzy nie rozumieją decyzji o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z Wimbledonu, swoją mocną argumentację przedstawił niedawno Ukrainiec Ołeksandr Dołgopołow: Dołgopołow o Wimbledonie i Rosjanach: Muszą potępić masowe mordy Czytaj także: Tenisista oskarżony o powielanie putinowskiej propagandy