Qinwen Zheng rozpoczęła sezon doskonale. Podczas Australian Open po raz pierwszy w karierze awansowała do wielkoszlemowego finału, ale musiała w nim uznać wyższość Aryny Sabalenki, która obroniła wówczas tytuł. Kolejne miesiące nie wyglądały już tak efektownie z perspektywy reprezentantki Chin. Przed igrzyskami odrodziła się w Palermo, wygrywając ponownie imprezę rangi "250". Świetną dyspozycję potwierdziła także w pierwszym spotkaniu na igrzyskach. Jej pierwszą rywalką okazała się ostatecznie Sara Errani. Ostatecznie, bowiem Zheng dwukrotnie zmieniano przeciwniczkę w premierowej fazie zmagań. Najpierw miała nią być Caroline Garcia, ale Francuzka została przesunięta w drabince po wycofaniu Jeleny Rybakiny. Później z gry pojedynczej zrezygnowała także Daria Saville i w końcowym rozrachunku padło na utytułowaną Włoszkę, która w ostatnich miesiącach przypomniała o swoim blasku sprzed lat. To w końcu finalistka Roland Garros z 2012 roku w singlu oraz zdobywczyni Karierowego Wielkiego Szlema w grze podwójnej. 37-latka doskonale wie, jak grać na mączce, ale w starciu z Chinką nie miała wiele do powiedzenia. Dominacja Qinwen Zheng na korcie. Sara Errani boleśnie zweryfikowana Statystyki pierwszego seta okazały się przytłaczające. 24 z 32 punktów powędrowało do Zheng, w dodatku finalistka tegorocznego Australian Open miała aż 13 uderzeń kończących przy zaledwie 7 niewymuszonych błędach. To przełożyło się na jednoznaczny rezultat - 6:0 dla Qinwen. Druga partia zakończyła się identycznym rezultatem, chociaż tym razem było nieco więcej walki. W trzecim gemie Errani nie wykorzystała jednak żadnego z czterech break pointów, który mógł przynieść honorową zdobycz. Ostatecznie pojedynek dobiegł końca po 55 minutach. 6:0, 6:0 - aż takiej dominacji Zheng chyba nikt się nie spodziewał. Zobaczymy, czy Chinka utrzyma tę dyspozycję w dalszej części turnieju. Kolejną rywalką Qinwen będzie Olivia Gadecki lub Arantxa Rus. Znów zatem reprezentantka z Azji znajdzie się w roli zdecydowanej faworytki spotkania. Zupełnie inaczej przebiegało starcie Barbory Krejcikovej, tegorocznej mistrzyni Wimbledonu. Czeszka musiała się sporo napracować w meczu z Sarą Sorribes Tormo, ale ostatecznie wygrała 4:6, 6:0, 7:6(2). W następnej rundzie tenisistka z Brna zagra z Xinyu Wang. Najważniejsze informacje dotyczące olimpijskich zmagań można śledzić za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii. Znajdą tam Państwo również informacje na temat innych dyscyplin związanych z imprezą czterolecia, która całościowo potrwa do 11 sierpnia.