Na Ons Jabeur od kilku lat ciąży klątwa jeśli chodzi o turnieje Wielkiego Szlema. W imprezach tej rangi Tunezyjka już trzykrotnie miała okazję wystąpić w finale, jednak ani razu nie udało jej się sięgnąć po końcowe trofeum. Pierwszy raz na mistrzowski tytuł 29-latka miała szansę w 2022 roku, kiedy to dotarła do finału Wimbledonu. Wówczas na jej drodze stanęła Jelena Rybakina. Tunezyjka co prawda wygrała pierwszy set, jednak kolejne dwa padły łupem jej przeciwniczki. Kolejny raz do wielkoszlemowego finału Ons Jabeur awansowała zaledwie kilka miesięcy później, podczas US Open. Niestety, i tym razem nie zdołała ona pokonać swojej przeciwniczki. Tego dnia Tunezyjce przyszło bowiem zmierzyć się z liderką światowego rankingu a prywatnie bliską przyjaciółką, Igą Świątek. Polka po dwusetowej batalii pokonała swoją koleżankę po fachu 6:2, 7:6(5). Po dwóch niezbyt udanych występach w finałach Wielkiego Szlema do tunezyjskiej gwiazdy wreszcie uśmiechnęło się szczęście. W ubiegłorocznej edycji Wimbledonu pokonała ona wszystkie rywalki na swojej drodze, a o wielkoszlemowe trofeum miała zawalczyć z Marketą Vondrousovą - znacznie mniej doświadczoną i niżej notowaną w światowym rankingu rywalką. Niestety, 29-latka nie była w stanie poradzić sobie z presją i stresem, przez co kolejny raz straciła szansę na tytuł wielkoszlemowy. Rywalka krytykowana, teraz głos zabrała Iga Świątek. "Nie mamy wpływu" Ons Jabeur planuje założenie rodziny. To jej ostatnia szansa na Wielkiego Szlema? Ons Jabeur od kilku już lat wspiera jej ukochany, Karim Kamoun. Para wzięła ślub w 2015 roku i od tamtej pory jest nierozłączna. I to dosłownie. Mężczyzna bowiem pełni rolę nie tylko męża tenisistki, ale również jej trenera przygotowania fizycznego. Oboje bardzo pragną tego, aby Jabeur zdobyła swoje pierwsze w karierze wielkoszlemowe trofeum. W tym sezonie jest to dla doświadczonej zawodniczki główny cel - jak się bowiem okazuje, para myśli o założeniu rodziny, a Ons nie chciałaby zajść w ciążę bez spełnienia wcześniej swojego największego sportowego marzenia. Ons Jabeur nie ukrywa, że zajście w ciążę to nie jedyny powód, dla którego tak bardzo oczekuje ona na dłuższą przerwę w karierze. "Pomyślałam, że dojdę do finału i jeśli go wygram, to będę mogła trochę odpocząć. Nawet moje ciało jest trochę wyczerpane graniem w tak wielu turniejach. Po około trzech latach tak intensywnego grania może to tylko pomóc. Każdego roku przejeżdżasz przez cały tour i jesteś jeszcze bardziej wyczerpana" - przyznała. Pieją z zachwytu nad Igą Świątek po meczu z Martą Kostiuk. "To niezwykłe"