Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zaskakujące wieści ws. lidera ATP. WADA w akcji, możliwe długie zawieszenie

Zaledwie kilka tygodni temu świat tenisa obiegły szokujące informacje związane z Jannikiem Sinnerem. Włoch w początkowej fazie sezonu nie przeszedł kontroli dopingowej, lecz, jak gdyby nic, kontynuował granie i o sprawie kibice dowiedzieli się dopiero, gdy została ona całkowicie wyjaśniona. Wydawało się, że temat jest zamknięty. Pod koniec września do gry włączyła się jednak WADA. Organizacja, którą przewodzi Witold Bańka, złożyła odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie.

Jannik Sinner
Jannik Sinner/AFP

Jannik Sinner w tegorocznych zmaganiach nie może mieć sobie absolutnie nic do zarzucenia. Włoch przewodzi w zestawieniu ATP, a ponadto ma na koncie choćby triumf w niedawno zakończonym US Open. Jego dobrą formę doskonale pokazuje wspomniany na wstępie ranking czołowych tenisistów globu. Drugi Alexander Zverev do reprezentanta Italii traci ponad cztery tysiące punktów. Nawet w damskim tourze aż tak bardzo nie dominuje Iga Świątek, do której nieubłaganie zbliża się Aryna Sabalenka.

Wracając do sportowca z Innichen, to największe problemy przeżywa on poza kortem. Niedawno światło dzienne ujrzały informacje o oblanym teście dopingowym. Podczas Indian Wells wykryto u 23-latka niedozwolony środek o nazwie clostebol. Sportowiec udowodnił jednak swoją niewinność i nie został zawieszony. Odebrano mu tylko punkty wywalczone w tymże turnieju oraz nagrodę finansową zdobytą za dobre wyniki. Rzecz jasna nie spodobało się to wielu jego kolegom po fachu. W mediach społecznościowych grzmiał między innymi Kamil Majchrzak, który wcześniej musiał odpokutować karę i na jakiś czas rozstał się z ukochanym sportem.

"Kilka godzin przed meczem dotarły do mnie najnowsze wieści z tenisowego świata. Są one dla mnie szokujące i wyjątkowo dotkliwe. Nie zgłębiałem się w szczegóły dla własnego zdrowia i komfortu psychicznego jednak fakt, że ja przez większość czasu trwania mojej sprawy nawet nie mogłem postawić nogi na nieprywatnym korcie, a wychodzi na to, że inni mogą normalnie grać i spełniać marzenia w tej samej sytuacji nie daje mi spokoju" - napisał nasz rodak w mediach społecznościowych.

We wrześniu, gdy już wydawało się, że temat dopingu u Jannika Sinnera jest definitywnie zamknięty, do akcji dość niespodziewanie wkroczyła w końcu WADA. W internecie pojawiło się oświadczenie, które zwiastuje możliwe kłopoty dla utytułowanego tenisisty. Organizacja złożyła odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie w związku z decyzją podjętą przez ITIA i domaga się nawet dwuletniego zawieszenia zawodnika.

Jannik Sinner może zostać zawieszony nawet na dwa lata. To byłby szok

"WADA jest zdania, że stwierdzenie "braku winy lub zaniedbania" nie było prawidłowe w świetle obowiązujących przepisów. WADA ubiega się o karę dyskwalifikacji od roku do dwóch lat. WADA nie domaga się dyskwalifikacji jakichkolwiek wyników, z wyjątkiem tych, które zostały już narzucone przez trybunał pierwszej instancji" - czytamy w najciekawszym fragmencie komunikatu dostępnego na oficjalnej stronie Światowej Agencji Antydopingowej.

Kibice z niecierpliwością czekają na kolejne wieści. Tymczasem Jannik Sinner w Pekinie walczy o kolejne "oczka" do rankingu ATP. W sobotni poranek polskiego czasu zmierzył się z Romanem Safiullinem w meczu 1/8 finału.

Zaskakujące wyznanie Sinnera. "Zazwyczaj nie lubię urodzin, ale…". WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Jannik Sinner/JAMIE SQUIRE / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP
Jannik Sinner/AFP
Jannik Sinner/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem