Sofia Kenin jeszcze trzy lata temu należała do czołówki tenisistek. Amerykanka w marcu 2020 roku plasowała się na czwartej pozycji w rankingu, co było pokłosiem wygranej w wielkoszlemowym Australian Open. W tym samym roku Amerykanka dotarła do finału French Open, w którym musiała uznać wyższość wschodzącej gwiazdy światowego tenisa, Igi Świątek. Sofia Kenin w Rzymie ograła Arynę Sabalenkę Wydawało się, że Kenin utrzyma się na absolutnym szczycie jeszcze przez długie miesiące. Nieustanne kontuzje sprawiły jednak, że Amerykanka miała problem z powrotem do wysokiej formy, jaką prezentowała w 2020 roku. Podczas ostatniego turnieju w Rzymie pokazała jednak, że wciąż potrafi grać z najlepszymi. Rywalki Igi Świątek już gotowe. A Polka? Nawet nie musiała tego komentować 24-latka w drugiej rundzie dość nieoczekiwanie wyeliminowała Arynę Sabalenkę, która była typowana jako poważna kandydatka do wygranej w turnieju. Białorusinka odczuwała jednak trudy poprzednich turniejów, przez co nie było równorządną rywalką dla Kenin. Ta zresztą z włoskimi kortami pożegnała się już w trzeciej rundzie, ulegając rewelacji imprezy, Anhelinie Kalininie. Sofia Kenin nie powalczy na kortach Rolanda Garrosa Kolejną szansą na powrót do czołówki dla Kenin było French Open. Urodzona w Moskwie zawodniczka, która zajmuje 120. miejsce w światowym rankingu, musiała przebrnąć przez kwalifikacje, by uzyskać prawo startu w turnieju głównym. Na Polki czekają duże pieniądze. Eliminacje "droższe" niż tytuły Na jej drodze stanęła Margaux Rouvroy, która plasuje się w trzeciej setce rankingu. Faworytką meczu była Amerykanka, która jednak dość nieoczekiwanie musiała uznać wyższość niżej notowanej rywalki. Ta wygrała 6:4, 6:3 i pozostaje w grze o awans do głównej drabinki wielkoszlemowej imprezy.