W piątek Białorusinka wygrała z Rogers 6:4, 6:3 w drugiej rundzie. Dla niej było to już 18. zwycięstwo w tym sezonie, czym nie może pochwalić się żadna inna tenisistka, przy zaledwie dwóch porażkach. Poza tym był to jej 65. triumf w meczu turnieju rangi WTA 100, czym zrównała się na liście wszech czasów z Francuzką Marion Bartoli i Australijką Ashleigh Barty (zajmują 30. miejsce). Zawodniczka z Mińska stawia przed sobą bardzo wysokie cele. "Oczywiście, że chcę być numerem jeden, oczywiście, że chcę wygrać więcej turniejów wielkoszlemowych, to normalne" - przyznała Sabalenka, która w tym sezonie zwyciężyła już w Australian Open. "Myślę, że każda z nas chce to osiągnąć. Prawdopodobnie to pomaga mi zachować koncentrację, pomaga pracować i każdego dnia dawać z siebie wszystko" - dodała. Tenis. Iga Świątek broni 4000 punktów Świątek nie gra w turnieju w Miami, ponieważ ma problem z żebrem. 21-letnia Polka jest od 2 kwietnia zeszłego roku liderką rankingu WTA i ma przewagę nad drugą Sabalenką, wynosząca 3235 punktów. W najbliższych trzech miesiącach Polka będzie musiała jednak bronić ponad 4000 "oczek", co jest wynikiem jej wspaniałego poprzedniego sezonu, podczas którego zanotowała serię 37 meczów bez porażki, najdłuższą w kobiecym tenisie w XXI wieku, co zaowocowało wygraniem kilku imprez do Rolanda Garrosa włącznie. Z kolei Sabalenka w tym czasie będzie bronić zaledwie 860 punktów, a w Indian Wells (gdzie w finale przegrała z Kazaszką Jeleną Rybakiną) i Miami jest to zaledwie 20 "oczek". Białorusinka nie ma wątpliwości, że rywalizacja ze Świątek czyni ją lepszą zawodniczką. W zeszłym roku panie rywalizowały pięciokrotnie, z czego pierwsze cztery mecze padły łupem naszej tenisistki. Tenis. Aryna Sabalenka wyciąga lekcje z meczów z Igą Świątek "Zawsze trzeba się poprawiać, ciągle się uczyć, bo wciąż nadchodzą młode zawodniczki. Na przykład Świątek lepiej się porusza, więc w pierwszych meczach, które rozgrywałyśmy, czułam, że nie jestem fizycznie przygotowana na tę rywalizację" - stwierdziła Sabalenka. "Męczyłam się po kilku punktach i w takiej sytuacji nie mogłam wygrać meczu. Porozmawialiśmy więc z moim trenerem przygotowania fizycznego, aby poprawić kondycję. Zaczęłam pracować jeszcze mocnej i tak się stało. Za każdym razem, gdy ktoś cię pokonuje, to zmusza cię, do zastanowienia się nad tym, co musisz poprawić i w ten sposób idziesz dalej. Kiedy ktoś mnie pokona, to oglądam ten mecz i wyciągam stamtąd lekcje" - dodała. Rywalką Sabalenki w trzeciej rundzie będzie Czeszka Marie Bouzkova.