21-letnia Polka dominuje nie tylko w rankingu WTA, ale i WTA Race, na podstawie którego kwalifikuje się do gry w turnieju Finals. W poniedziałkowym zestawieniu ma na koncie 9560 punktów, podczas gdy druga Ons Jabeur - 4496. Jak dotąd tylko te tenisistki mogą być już pewne występu w Fort Worth w Teksasie, bo tam właśnie odbędą się zmagania w turnieju WTA Finals. Wielkie rywalki Świątek wypadną z gry? Za ich plecami toczy się porywająca walka o czołową ósemkę, gdyż różnice pomiędzy poszczególnymi tenisistkami są bardzo małe. Pikanterii rywalizacji dodaje fakt, że ósma aktalnie w rankingu Race Simona Halep przedwcześnie zakończyła sezon z powodu operacji nosa. Bezpośrednio za jej plecami znajdują się Maria Sakkari, Weronika Kudermietowa, Paula Badosa, Madison Keys i Belinda Bencic. Różnice między nimi są minimalne: Greczynkę i Szwajcarkę (czyli lokaty 9. 13.) dzieli tylko 161 "oczek". Zawodniczki mają jeszcze kilka okazji na to, by wywalczyć punkty, mogące przesądzić o ich awansie. Przed nimi walka między innymi w imprezie WTA 1000 w Guadalajarze (17-23 października), a także turniejach WTA 500 w Tokio (trwa), Ostrawie (3-9 października) i San Diego (10-16). Do tego dochodzi szereg mniejszych imprez. Wszystko wskazuje na to, że bój toczyć się może do ostatniej chwili. Sporym zaskoczeniem byłoby jednak, gdyby w turnieju Finals zabrakło trzeciej i czwartej rakiety świata, a szanse na to są naprawdę spore. Trzecia aktualnie w rankingu WTA Anett Kontaveit w Race jest bowiem dopiero 17. Wspomniana już, czwarta Badosa zajmuje 11. pozycję, z nieco mniejszą, lecz wciąż wymagającą sporych, punktowych zysków stratą.