Taką deklarację 24-letnia krakowianka złożyła fanom po spotkaniu gry mieszanej, gdzie wystąpiła specjalnie w parze z Mariuszem Fyrstenbergiem, a ich rywalami byli Marta Domachowska i Marcin Matkowski. - Oczywiście mam taką nadzieję, że w przyszłym roku będę grała w Katowicach jako zawodniczka - powiedziała na początek. - Bo nawet wywiad po polsku na korcie centralnym dziwnie brzmi, więc absolutnie muszę tutaj wystąpić w przyszłym roku - dodała. W tym roku Isia nie mogła wystąpić w Bank Paribas Katowice Open z powodów regulaminowych, gdyż przepisy zabraniają zawodniczce z czołowej dzisiątki rankingu WTA więcej niż raz zaprezentować się w jednym roku w turnieju typu International. Krakowianka w styczniu wygrała taką imprezę w Auckland. Odnosząc się do tegorocznej imprezy, rozgrywanej po raz pierwszy w Katowicach, Radwańska powiedziała, że w drabince turniejowej jest mocna obsada do oglądania i liczyła, że publiczność w takim samym stopniu, jak na wtorkowej "pokazówce" lub jeszcze większym, będzie odwiedzała "Spodek" do niedzieli, kiedy odbędą się finały. Jakie są najbliższe plany Agnieszki? Najpierw wystąpi w wyjazdowym spotkaniu z Belgią w ramach Pucharu Federacji (20-21 kwietnia), a następnie w maju zacznie sezon na kortach ziemnych turniejami w Madrycie i Rzymie, którego zwieńczeniem będzie wielkoszlemowy Roland Garros. - Moje cele na ten rok są takie same jak zawsze. Marzeniem każdego, kto gra w tenisa jest by zostać numerem jeden rankingu i wygrać Wielkiego Szlema. W tamtym roku było blisko osiągnąć obie te rzeczy i mam nadzieję, że teraz to się uda, na co będę ciężko pracować - powiedziała Radwańska, czwarta rakieta świata, katowickiej w publiczności. Autor: Paweł Pieprzyca, korespondencja z Katowic