McDonald jest o niecały rok starszy od Polaka, ale w starciach ze światową czołówką osiągnął znacznie więcej od niego. Przede wszystkim dwa lata temu ograł w drugiej rundzie Australian Open Rafaela Nadala, wtedy rozstawionego w Melbourne z jedynką, ale w rankingu ATP mającego "dwójkę". Hiszpan cierpiał już w trakcie tego spotkania, pomagał mu lekarz, ale dotrwał do końca. A później zniknął na cały rok. Tamten wynik był dla wielu ekspertów szokiem, 0:3 w setach Nadala z Amerykaninem zrobiło wielkie wrażenie, niemniej Mackenzie ogrywał też innych zawodników z TOP 10. W 2019 roku w Delray Beach pokonał nr 4 w rankingu ATP Juana Martina Del Potro, w 2023 roku w Cincinnati szóstego Holgera Rune, chwilę wcześniej w Toronto siódmego Andrieja Rublowa, wreszcie w czerwcu w Eastbourne - dziewiątego wtedy Taylora Fritza. Jesienią tamtego roku, czyli 17 miesięcy temu, był 37. tenisistą świata. Majchrzak wtedy... wypadł z rankingu, był zawieszony przez ITIA. Challenger ATP 100 w Sin Diego. Kamil Majchrzak grał o finał z pogromcą Rafaela Nadala Kilkanaście miesięcy później to jednak Polak był w San Diego rozstawiony, ho w rankingu ATP sąsiadował z McDonaldem. Rok temu Majchrzak w tym czasie grał z dziką kartą w najmniejszym challengerze ATP (50) w Kigali - wygrał wtedy w Rwandzie, skasował 50 punktów. Teraz awans do finału w Kalifornii sprawiłby, że z rankingu nic by mu nie ubyło. A gdyby wygrał tytuł w San Diego, dorzuciłby jeszcze dodatkowe 50 punktów - i awansował w okolice 108. pozycji. Potrzebowałby już naprawdę niewiele, by po ponad dwóch latach znów znaleźć się w tenisowej elicie. Zawodnik z Piotrkowa dobrze zaczął niezbyt dobrze, szybko został przełamany. Obaj preferowali kombinacyjną grę, McDonald zmieniał tempo akcji, często przechodził do slajsów. Kamil zaś nie potrafił w dłuższych akcjach przejąć inicjatywy. Został przełamany, przy stanie 1:3 przegrywał już 15-40. Pierwszego break pointa obronił po swoim ataku, drugiego zaś po błędzie rywala. Amerykanin przegrał tego gema, za chwilę kolejnego, Majchrzak więc wyrównał. A później Polak wygrał bardzo długiego gema na 4:3, broniąc w nim break pointa - MacKenzie nagle stanął. W końcówce Polak był wyraźnie lepszy, zapisał partię na swojego konto (6:3). W niedzielę losowanie drabinki eliminacji w Indian Wells, z udziałem Kamila Majchrzaka. Polak ma tam blisko z San Diego Mało tego, na początku drugiego seta Kamil znów wywalczył break pointa, mógł pójść za ciosem. W sukurs Amerykaninowi przyszedł serwis, ale w ostatniej wymianie w tym gemie o aucie Polaka decydowały milimetry. Za chwilę sytuacja się odwróciła, teraz to Amerykanin znalazł się w doskonałej sytuacji. Przełamał Polaka i już nie odpuścił. Nie było powtórki z pierwszego seta, gdy Majchrzak wykorzystał niemoc rywala. McDonald bardzo dobrze serwował, a i na returnie grał jak zawodnik z czołowej setki. A Majchrzak z czasem zaczął już chyba myśleć o tym, że siły przydadzą mu się w poniedziałek w Indian Wells. Polak przegrał te dwa sety w zaledwie 58 minut, oba po 1:6. Jeszcze w niedzielę pozna drabinkę eliminacji w tysięczniku, w poniedziałek czeka go już pierwsze starcie w tych zwodach.