Iga Świątek starcia z Danielle Collins z pewnością zapamięta na długo. Polka miała z Amerykanką bardzo wyraziste kortowe "przeboje". Pierwszy raz Collins polskim kibicom bardzo mocno dała się poznać podczas Australian Open w 2022 roku. Był to ostatni turniej rangi Wielkiego Szlema, w którym nasza gwiazda nie występowała z numerem jeden przy swoim nazwisku. 6:0, 6:1 w 50 minut. Świątek już się przekonała, pokaz mocy przed US Open Już wtedy jednak Świątek pokazywała, że tak naprawdę zdobycie fotel a liderki rankingu WTA jest jedynie kwestią czasu. Collins zabiła jednak marzenia Świątek o wygraniu tamtej edycji Australian Open. Panie spotkały się ze sobą już w półfinale i niestety było to bardzo jednostronne zwycięstwo Amerykanki, która zapewniła sobie udział w finale imprezy. Collins znów w akcji. Amerykanka w starciu z kibicami Dwa lata później w środku zimnej, styczniowej nocy, kibice w Polsce wstali, aby znów zobaczyć spotkanie między tą dwójką w Melbourne. Tym razem jednostronnie nie było, a Świątek wygrała po niesamowitym trzysetowym boju. Obie Panie spotkały się ze sobą także podczas turnieju igrzysk olimpijskich w Paryżu. Znów wygrała Świątek, ale najwięcej mówiło się o zarzutach ze strony Collins. - Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera. Iga udaje, jest fałszywa - wypaliła po meczu. Gromy pod adresem Igi Świątek. Już wydali werdykt. A poszło o jedno Collins kolejny raz dała o sobie znać na kilka dni przed amerykańskim US Open. 30-latka weszła w starcie z kibicami podczas meczu turnieju w meksykańskim Monterrey. - Czemu to się dzieje? Nie rozumiem tego. Nie jest tak trudno pozwolić nam grać w tenisa i okazywać wsparcie - powiedziała zirytowana, gdy kibice byli głośno podczas próby podania ze strony Rosjanki Eriki Andriejewej. Co ważne zaznaczenia, kilka miesięcy temu Collins zapowiedziała, że ten trwający sezon będzie jej ostatnim w karierze. Można być wręcz pewnym, że Amerykanka zostanie na długo zapamiętana, bo niewątpliwie jest bardzo barwną postacią, niezależnie od indywidualnych sympatii.