O nowej roli Nastase poinformował czeski minister spraw zagranicznych Lubomir Zaoralek. Słynny przed laty tenisista urzędować ma w Konstancy. "To dla mnie wielki zaszczyt. Mój własny kraj nie dał mi takiej szansy, ale wy mi ją podarowaliście i doceniam to" - podkreślił Rumun. Były lider światowego rankingu słynie z kontrowersyjnych zachowań. Zaoralek jest jednak pewien, że wybranie triumfatora French Open 1973 na konsula honorowego to dobra decyzja. "Ufam panu Nastase. W dyplomacji musimy dobrze ważyć słowa. Sądzę, że pan Nastase jest tego w pełni świadomy. Jestem przekonany, że jego transfer ze sportu do dyplomacji będzie pełnym sukcesem, ponieważ widzę go jako osobę, która zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nim ciąży w nowej roli" - zaznaczył Czech. Czasowa dyskwalifikacja Nastase to efekt jego komentarzy pod adresem nienarodzonej wówczas jeszcze córki Amerykanki Sereny Williams i niewłaściwego zachowania podczas kwietniowego meczu Pucharu Federacji. Rumun na jednej z konferencji prasowych, w obraźliwy sposób, zastanawiał się w swoim ojczystym języku, jakiego koloru skórę będzie miało dziecko Williams. Nerwy puściły mu zaś podczas pojedynku Sorany Cirstei z Brytyjką Johanną Kontą. Obraził sędziego, kapitan rywalek Anne Keothavong, dziennikarza oraz Kontę. Ta ostatnia była wyraźnie zdenerwowana i miała łzy w oczach. Z tego powodu pojedynek został nawet przerwany. Konta wygrała ostatecznie 6:2, 6:3. Za te przewinienia jeszcze przez nieco ponad trzy lata nie będzie mógł pełnić żadnej oficjalnej funkcji w turniejach pod egidą ITF. Poza tym do końca przyszłego roku nie otrzyma akredytacji ani biletu na żadną taką imprezę. Nastase ma już doświadczenie w polityce. W 1996 roku startował - bez powodzenia - w wyborach na mera Bukaresztu, a pięć lat temu dostał się do senatu.