Iga Świątek była jedną z faworytek tegorocznego US Open. Polka zakończyła jednak swój udział w imprezie już na ćwierćfinale i nie wygrała szóstego w karierze tytułu rangi Wielkiego Szlema. Lepsza w ćwierćfinale okazała się Amerykanka Jessica Pegula, która przechodzi teraz fantastyczny czas. Fibak zaskoczył ws. Świątek. To byłby szok dla kibiców, poszło o ważny turniej Obie tenisistki pojawiły się na Arthur Ashe Stadium w nocy z poniedziałku na wtorek tuż po godz. 1:00 czasu polskiego. 23-latka nerwowo weszła w spotkanie, przez co szybko uciekł jej pierwszy set. W drugim zawiązała się bardziej zacięta walka, ale to wciąż było za mało na lepiej dysponowaną Amerykankę. Rywalka nie dała szans Polce i wygrała 6:2, 6:4. Pokonanie Świątek krokiem milowym. Historyczny wyczyn Peguli To pierwszy raz w karierze, gdy Peguli udało się przebrnąć ćwierćfinał turnieju rangi Wielkiego Szlema i od razu poszła o krok dalej. Amerykanka bowiem w półfinale rozprawiła się z kolejną przeciwniczką i zawalczy o swój największy sukces odkąd profesjonalnie występuje na kortach. Jej rywalką w finale będzie Aryna Sabalenka. Pogromczyni Igi Świątek już w finale, ale nie kryła złości. "Żenujące" Jak się okazuje, wielki sukces zawodniczki i wywalczenie miejsca w meczu o tytuł sprawiły, że Pegula zapisała się na kartach historii. Z wyliczeń analityków serwisu Opta Ace wynika bowiem, że jest dopiero czwartą tenisistką, która w jednym sezonie awansowała do finałów w turnieju rangi WTA 1000 w Kanadzie, Cincinnati oraz właśnie US Open. Przed nią dokonały tego tylko: Rosemary Casals (w 1970 roku przyp. red.), Evonne Goolagong Cawley (w 1973 roku przyp. red.) i Serena Williams (w 2013 roku przyp. red.). Finał w Kanadzie Pegula wygrała, w Cincinnati przegrała z Sabalenką. O tym, jak będzie teraz przekonamy się już w sobotę. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 22:00 czasu polskiego. Zapraszamy na relację na żywo w Interia Sport.