Danielle Collins w styczniu zaskoczyła kibiców informacją o zakończeniu przygody z ukochaną dyscypliną. Wyznała, że ten sezon będzie jej ostatnim w karierze. Jak sama zdradziła, zamierza skupić się na założeniu rodziny i chce zadbać o swoje zdrowie. Kilka lat temu sportsmenka ujawniła publicznie, że zdiagnozowano u niej reumatoidalne zapalenie stawów. "Żyję z przewlekłą chorobą zapalną, która wpływa na zdolność zajścia w ciążę" - wyznała Amerykanka. Jak się okazuje, 30-letnia zawodniczka w przeszłości musiała mierzyć się nie tylko z problemami zdrowotnymi, ale także finansowymi. Iga Świątek już za plecami rywalki. Imponujący wyczyn, Amerykanka goni legendę Osobiste wyznanie znanej tenisistki. Opowiedziała o wszystkim Kariera zawodniczki od samego początku nie była usłana różami. Collins wyznała, że kiedy stawiała pierwsze kroki w tenisie, nie mogła liczyć na wsparcie finansowe. Z perspektywy czasu widzi, jak dużą rolę odgrywają kontakty ze znanymi ludzi ze świata sportu. W jej przypadku kluczową rolę odegrały studia. "Nie przyszłam dzięki możliwościom finansowym. Moja mama była nauczycielką w przedszkolu. Mój tata miał małą firmę zajmującą się architekturą krajobrazu. Myślę, że aby zrobić karierę tenisową, trzeba mieć pewne wsparcie finansowe. Nie mając możliwości finansowych, studia dały mi świetną ścieżkę. Udało mi się nawiązać kontakt z właściwymi ludźmi" - mówiła gwiazda w podcaście Andy'ego Roddicka. Sportsmenka odsłoniła trudną prawdę na temat swoje dyscypliny. Zaznaczyła, że adepci tenisa niekiedy mierzą się nie tylko z problemami finansowymi, ale także z presją wyników. "W wieku 16 czy 17 lat nie byłam gotowa na karierę zawodową (...) Życie na oczach opinii publicznej nie zawsze jest łatwe. Zwłaszcza jako małe dziecko. Jestem naprawdę wdzięczna, że miałam te lata, aby dojrzeć i rozwinąć odporność. W tym sporcie trzeba mieć grubą skórę, inaczej nie zajdziesz daleko. Potrzebowałam tych lat, aby stać się silniejsza" - oznajmiła Amerykanka. Iga Świątek przed Sereną Williams, jest teraz numerem jeden. Ależ wiadomość po zwycięstwie