Ons Jabeur w tym sezonie nie notowała zadowalających wyników na kortach. Sytuacja może się jednak zmienić w Madrycie. Zawodniczka w 1/8 finału turnieju WTA 1000 pokonała Jelenę Ostapenko 6:0, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału imprezy. Co ciekawe, sportsmenka zapewne nawet nie znalazłaby się na liście zgłoszonych zawodniczek do rozgrywek w Hiszpanii, gdyby nie sytuacja sprzed roku. O co chodziło? Nieudany rewanż Huberta Hurkacza, Amerykanin znów był górą. Polak za burtą turnieju w Madrycie Rywalka Igi Świątek szczera do bólu. Życie zweryfikowało jej plany W ubiegłym roku Ons Jabeur była bliska życiowego sukcesu. Zawodniczka awansowała do finału wielkoszlemowego Wimbledonu i stanęła przed szansą wywalczenia prestiżowego tytułu. Niestety wówczas lepsza okazała się Czeszka Marketa Vondrousova, która pokonała 29-latkę w decydującej batalii 6:4, 6:4. Tunezyjka bardzo przeżyła porażkę w Anglii. Po meczu kompletnie się rozkleiła. "To dla mnie bardzo, bardzo trudne. Od tego płaczu na pewno wyglądam brzydko. To najbardziej bolesna porażka w mojej karierze" - wyznała po finale załamana gwiazda. Po czasu rywalka Igi Świątek zdradziła, że miała w planach zrobienie sobie przerwy od tenisa. Chciała bowiem zostać matką i uważała, że zwycięstwo w tak prestiżowym turnieju będzie idealnym powodem przerwania kariery. Od 2015 roku Jabeur jest żoną Karima Kamouna, byłego szermierza, a obecnie trenera fitness. Mężczyzna jest ogromnym wsparciem dla 29-latki. Pomagał jej dojść do siebie po porażce na Wimbledonie. "Myślę, że tak miało być. Może nie jestem jeszcze gotowa na bycie mamą. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć ten tytuł, bo naprawdę tego chcę. Oczywiście teraz, po kilku bardzo trudnych miesiącach, postaram się tam dotrzeć i mam nadzieję, że pewnego dnia będę mamą i przyprowadzę moje dziecko na kort" - dodała Tunezyjka. Na razie jednak przed zawodniczką kolejnego wyzwanie w Madrycie. W kolejnym meczu 29-latka zmierzy się z reprezentantką Stanów Zjednoczonych Madison Keys. 65 minut z przerwami, ekspresowy triumf Polki. 6:1 i 6:0, to robi wrażenie