Daniił Miedwiediew w 2023 roku prezentuje bardzo wysoką dyspozycję. Po zaskakująco szybkim odpadnięciu z Australian Open Rosjanin zaczął być momentami wręcz nie do złapania dla rywali. Wygrał trzy kolejne turnieje, w Rotterdamie, Doha i Dubaju, a w Indian Wells dopiero w finale przegrał z Carlosem Alcarazem. Na zwycięskie tory wrócił jednak już w Miami, gdzie znów okazał się najlepszy. Teraz jego celem jest odpowiednie rozpoczęcie sezonu na kortach ziemnych, a walkę o tytuł w Monte Carlo rozpoczął od pewnego zwycięstwa 2:0 nad Lorenzo Sonego. Zapytali Miedwiediewa o wojnę. "Zbyt dużo nienawiści w social mediach" W kolejnej rundzie jego rywalem był Alexander Zverev, z którym Miedwiediew wygrywał w tym roku już właśnie w czasie Indian Wells. Podobnie jak wtedy, mecz między tą dwójką był bardzo zacięty, chociaż w pierwszej partii Niemiec zwyciężył 6:3. Drugi set przyniósł z kolei kolejny odcinek z serii "wybuchy złości Daniła Miedwiediewa". Przy stanie 4:4 27-latek dwa razy z rzędu popełnił podwójny błąd serwisowy, w efekcie przegrywając gema i stawiając się w bardzo trudnej sytuacji. Turniej ATP w Monte Carlo. Kolejny atak złości Daniła Miedwiediewa Swój upust złości Miedwiediew dał bezpośrednio po drugim z błędów. Zmierzając w kierunku swojego boksu podszedł on jeszcze do siatki i postanowił wyrwać z niej jeden z elementów jej konstrukcji, po czym rzucił go bardzo wymownie na ziemię. Przechodzący z drugiej strony kortu Zverev zareagował na całą sytuację spontanicznym śmiechem. Samemu Miedwiediewowi się upiekło, bo ostatecznie nie otrzymał za swoje zachowanie ostrzeżenia. Doszło też do dosyć absurdalnej sceny, bo sędzia specjalnie zszedł ze swojego stanowiska, by "naprawić" siatkę. - Tylko dlatego, że jej nie popsuł, to nie dostanie ostrzeżenia? - zastanawiał się nieco szyderczo komentator tego meczu w stacji Tennis TV. Najwyraźniej jednak taka forma ekspresji pomaga trzeciemu zawodnikowi światowego rankingu w lepszym motywowaniu samego siebie, bo po powrocie na kort wygrał trzy kolejne gemy i wrócił do spotkania. Decydująca partia była już prawdziwą wymianą ciosów i zakończyła się dopiero w tie-breaku, gdzie 9:7 zwyciężył Miedwiediew. W ćwierćfinale jego rywalem będzie Holger Rune. Włoska walka o półfinał Również na etapie 1/8 finału z turniejem w Monte Carlo pożegnał się Hubert Hurkacz, po porażce 1:2 z Jannikiem Sinnerem. W rywalizacji nie ma także lidera światowych list Novaka Djokovicia, który w trzeciej rundzie sensacyjnie przegrał 1:2 z Lorenzo Musettim. Obaj Włosi zagrają w ćwierćfinale między sobą, a zwycięzca zagra o finał właśnie z lepszym z pojedynku Miedwiediew - Rune.