W I rundzie naprzeciw siebie stanęły Hiszpanka Sara Sorribes Tormo (51. WTA) i Włoszka Camila Giorgi (83. WTA). Spotkanie prowadziła sędzia z Australii - Lara Morgane. W pewnym momencie niespodziewanie wyjęła krótkofalówkę i wezwała pomoc. - Jeśli to możliwe, to poprosiłabym, żeby ktoś stanął obok mnie. Ojciec Giorgi się wścieka. Potrzebuję kogoś w pobliżu - głos Morgane bez trudu wyłapały mikrofony.Siedzący nieopodal na trybunach pan Giorgi, który jest trenerem swojej córki, zorientował się, że chodzi o niego i nieco ostudził swoje emocje. Wcześniej rzeczywiście zachowywał się agresywnie, co i rusz kontestując decyzję sędzi. Zaniepokojenie wzbudzał także swoim ekstrawaganckim wyglądem. Krytyczna sytuacja miała miejsce w drugim secie, gdy Włoszka została upomniana przez Morgane za przekroczenie czasu serwisu. Akurat tę partię wygrała, ale ostatecznie uległa Hiszpance 6:7 (4), 7:6 (7), 5:7. Konfrontacja trwała blisko cztery godziny, co stanowi tegoroczny rekord w rywalizacji kobiet. W kolejnej rundzie Tormo zagra z Białorusinką Aryna Sabalenką, która w pierwszej fazie miała wolny los. UKi Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!