"Zdaję sobie sprawę, że tenis to gra zwycięstw i porażek. Jednak podczas meczu ostatniej nocy publiczność obrażała mnie i moją rodzinę. Życzyli śmierci rodzicom, nazywali mnie tak, że nawet nie mogę tego powtórzyć i kazali się zamknąć siostrzenicy i siostrzeńcowi mojego narzeczonego, którzy mają 10 lat. Ochrona nic nie zrobiła, żeby temu zapobiec" - napisała Wozniacki, która w styczniu wygrała wielkoszlemowy Australian Open. Dyrektor turnieju James Blake był zdziwiony tymi zarzutami. "Nie zostaliśmy powiadomieni o takiej sytuacji. Gdybyśmy o tym wiedzieli, natychmiast byśmy zareagowali" - zapewnił. Dodał, że mecz odbywał się w gorącej atmosferze na trybunach, ale to nie tłumaczy jakichkolwiek agresywnych zachowań, które należało od razu zgłosić. W sobotę do 1/8 finału awansowała Agnieszka Radwańska, po zwycięstwie nad liderką światowego rankingu Rumunką Simoną Halep.