Williams, która triumfowała w trzech tegorocznych Wielkich Szlemach i prowadzi w światowym rankingu, nie przegrała meczu z tak młodą zawodniczką od 2004 roku (nie licząc spotkań niedokończonych z powodu kontuzji). Wówczas pokonała ją 17-letnia Rosjanka Maria Szarapowa. "Grałam dziś naprawdę źle, nie byłam w stanie nawiązać równej walki i radzić sobie tak, jak każdy profesjonalny tenisista powinien. Szczerze mówiąc, grałam jak amatorka... To nie był mój dzień i mam nadzieję, że poprawię formę w najbliższych dniach, przed US Open" - skomentowała 33-letnia Amerykanka, która zwyciężała w Toronto w 2001, 2011 i 2013 roku. W zupełnie innym nastroju była Bencić. "Trudno opisać, co teraz czuję. Na początku byłam zupełnie onieśmielona, ale z czasem odzyskałam rytm. Kiedy zobaczyłam, że rywalka nie zdążyła do piłki po moim forhendzie w ostatniej akcji, nie mogłam w to uwierzyć" - cieszyła się młoda Szwajcarka. Wcześniej Halep pokonała Włoszkę Sarę Errani (15.) 6:4, 6:4. Rumunka nie odnosiła wcześniej sukcesów w turnieju Rogers Cup (pula nagród w tej edycji wynosi 2,678 mln dolarów), który jest rozgrywany na zmianę w Montrealu i Toronto. Dotychczas granicą nie do przejścia była w nim dla niej druga runda. Trzecia rakieta świata zagra w Kanadzie o 12. w karierze zwycięstwo w imprezie WTA, a czwarte w tym sezonie. W tym roku triumfowała już w Szenzen, Dubaju i Indian Wells. Wszystkie trzy turnieje odbywały się również na twardych kortach. Wyniki półfinałów: Belinda Bencić (Szwajcaria) - Serena Williams (USA, 1) 3:6, 7:5, 6:4 Simona Halep (Rumunia, 2) - Sara Errani (Włochy, 15) 6:4, 6:4