Polka w meczu ćwierćfinałowym nie dała szans rozstawionej z numerem 10 Marcie Marrero z Hiszpanii (6-1, 6-4) i zagra o finał imprezy WTA Tour po raz pierwszy w swojej karierze. Wynik 18-letniej zawodniczki Mery, to z pewnością największy sukces naszego tenisa w turniejach tego cyklu od 1998 roku, kiedy to Magdalena Grzybowska także grała w półfinale w Warszawie i Hobart. - W końcu musiałam dobrze zagrać, bo po turnieju w Warszawie zdarzył mi się słabszy okres - powiedziała po meczu uśmiechnięta Domachowska, która w drodze do półfinału nie straciła jeszcze seta. Podobnie było w pojedynku ze sklasyfikowaną na 70. miejscu w rankingu WTA Hiszpanką. Marrero, która grała już w tym roku w półfinałach w Acapulco i Estoril, była bezradny wobec siły gry - szczególnie z forehendu - naszej wschodzącej gwiazdy. W pierwszym secie Hiszpanka straciła swoje podanie już w drugim gemie, ale zdołała odrobić stratę w następnej partii. Jak się okazało później był to jedyny gem ugrany przez Marrero w tej partii. Duże znaczenie miał bardzo długi szósty gem, zakończonym pięknym odwrotnym forehandem po crossie Marty. Domachowska dominowała na korcie w każdym aspekcie i zanim prawie pełna widownia kortu centralnego się zorientowała, prowadziła już 4-1. Znów jednak zdarzył się jej moment dekoncentracji, co wykorzystała starsza o 3 lata Hiszpanka. Marerro wyrównała na 4-4, ale wówczas znów obudziła się Marta, przełamując rywalkę. Ostatni gem dostarczył sporo emocji, bowiem Domachowska musiała dwukrotnie bronić "break-pointa". Ostatecznie jednak przy pierwszej piłce meczowej Marrero wyrzuciła piłkę w aut i sukces stał się faktem. - Na śniadanie jem zazwyczaj jajecznicę - zdradziła elementy swojej diety Polka, której zwycięstwo powinno dać (obecnie na 140. miejscu) awans w okolice 110. pozycji w rankingu WTA. To blisko wykonania planu, jaki zawodniczka oraz sponsorzy i sztab szkoleniowy zakładali sobie przed tym sezonem. W walce o pierwszy w swojej karierze finał Domachowska zmierzy się z Flavią Pennettą. Trenowałam z nią rano, ale nie grałyśmy na punkty - powiedziała Polka. Włoszka rozstawiona z numerem 9 wygrała z Nurią Llagosterą-Vives (111. WTA) 6-2, 7-6 (7-4). Zdecydowanie wyżej sklasyfikowana w rankingu Pennetta (68. WTA) podtrzymała dobrą passę w pojedynkach z Hiszpanką, zwyciężając nią po raz trzeci z rzędu. Dla reprezentantki Italii będzie to trzeci półfinał w tym sezonie. Dalej gra także rozstawiona z numerem 1 Anastazja. W pojedynku ćwierćfinałowym sklasyfikowana na 3. miejscu w rankingu WTA Tour Rosjanka pokonała Czeszkę Ivetę Benesovą (5) 6-3, 6-4. Mecz obfitował w sporo niewymuszonych błędów z obu stron i w tej sytuacji kluczowe znaczenie miały doświadczenie i klasa Myskiny, która jako pierwsza straciła w tym meczu własne podanie. Benesova, najwyższej notowana Czeszka (52. WTA), przegrała jednak przy własnym następnego gema, zakończonego pięknym bekhendem po crossie Rosjanki. Dalsza część pierwszej partii była już dla faworytki spacerkiem, bowiem niecierpliwie grająca Benesova raz po raz wyrzucała piłki w aut. Drugi set także kończył się pod dyktando Rosjanki, dla której będzie to szósty półfinał w tym sezonie (wygrała trzy). Myskina dysponująca lepszym serwisem i większą siłą uderzeń wygrała drugą partię 6-4. - To nie był mój najlepszy mecz, ale trudno się gra z przeciwniczką, która świetne zagrania przeplata z prostymi błędami - wyjaśniła Myskina. Rosjanka zapytana o ewentualny pojedynek w finale z Domachowską, odparła: - Czekam na to. To byłby finał marzeń. Inaczej patrzy na to Polka. - To byłby dla mnie zaszczyt - stwierdziła Marta. Myskina, która grała już w półfinale w Sopocie (w 2000 roku uległa Anke Huber), w półfinale zmierzy się z finalistką z ubiegłego roku Klarą Koukalovą. Rozstawiona z numerem 11 Czeszka łatwo ograła Słowaczkę Lubomirę Kurhajcovą 6-2, 6-1 i zagra o finał już po raz drugi w tym sezonie (Bogota). Był to trzeci bezpośredni pojedynek obydwu zawodniczek i w tej rywalizacji prowadzenie 2-1 objęła Koukalova. Wyniki ćwierćfinałów Anastazja Myskina (Rosja, 1) - Iveta Benesova (Czechy, 5) 6-3, 6-4 Flavia Pennetta (Włochy, 9) - Nuria Llagostera-Vives (Hiszpania) 6-2, 7-6 (7-4) Marta Domachowska (Polska) - Marta Marrero (Hiszpania, 10) 6-1, 6-4 Klara Koukalova (Czechy, 11) - Lubomira Kurhajcova (Słowacja) 6-2, 6-1 Witold Cebulewski, Sopot