Magda Linette dobrze zaprezentowała się w pierwszej rundzie WTA Miami, dlatego urosły apetyty, jeśli chodzi o występ Polki w tym turnieju. W drugiej rundzie poprzeczka poszła zdecydowanie do góry, gdyż Linette trafiła na Ons Jabeur. Tunezyjka należy do światowej czołówki, obecnie zajmując dziesiąte miejsce w rankingu WTA. Ten sezon nie idzie jednak szczególnie po jej myśli, Najdalej Afrykanka doszła do ćwierćfinału turniejów. Indian Wells skończyła z kolei w swoim pierwszym meczu. Szybkie przełamanie i powrót Magdy Linette W pierwszym gemie polska zawodniczka zrobiła swoje, wygrywając przy swoim podaniu. Rywalka trochę jej w tym pomogła, bo często próbowała skrótów, które nie wyszły jej najlepiej. Jabeur szybko przestawiła się na bardziej ofensywną grę, skutecznie rozrzucając rywalkę i przejmując inicjatywę w wymianach, co pozwoliło jej zdobyć przełamanie już w trzecim gemie. Trochę szczęścia i kłopoty przeciwniczki sprawiło, że 30-latka znalazła się w świetnej pozycji do szybkiego przełamania powrotnego (40:0). Od tego momentu Tunezyjka zaczęła trafiać pierwszym podaniem, dzięki czemu błyskawicznie wyszła z opresji, a chwilę później powiększyła prowadzenie. Zwrot nastąpił w ósmym gemie. W nim poznanianka grała swój tenis, potrafiła zaskoczyć oponentkę, która nie niejako została zmuszona do kilku pomyłek. Tym razem Polka wykorzystała szanse na przełamanie. Decydujący punkt padł po kolejnym nieskutecznym drop shocie Tunezyjki. Najważniejsze dla Linette, że w następnym gemie pewnie utrzymała ona serwis, posyłając kilka dobrych piłek. Jabeur wytrzymała trudnego gema, doprowadzając do stanu 5:5. Linette sprawiła faworytce problemy przy stanie 6:5, ale i tym razem do przełamania nie doszło. Finalnie o losach seta zdecydował tie-break. W nim Polka popełniła na początku kosztowne błędy, dzięki czemu rywalka zdobyła znaczną przewagę, której nie wypuściła. Ons Jabeur bliska skreczowania 30-latka kontynuowała dobrą grę. To przyniosło jej kolejne okazje do przełamania. Rankingowa "dziesiątka" po raz kolejny utrzymała nerwy na wodzy, kończąc gema asem serwisowym. W trakcie przerwy doszło do nieprzyjemnych obrazków. Jabeur odczuła warunki panujące na korcie, przez co znacząco pogorszył się jej stan zdrowia. Szybko pojawił się przy niej lekarz i fizjoterapeutka. Medyczna interwencja pomogła, bo Tunezyjka wróciła na kort. Z punktu na punkt 28-latka wracała do siebie, a to oznaczało, że poznanianka musi mieć się na baczności. W szóstym gemie Polka straciła jednak serwis. To jeszcze o niczym nie przesądziło, bo druga rakieta polski szybko mogła zdobyć przełamanie powrotne, lecz ponownie nie wykorzystała ona swoich szans. Przy stanie 2:5 gra Linette się załamała, dlatego mecz szybko dobiegł końca. Magda Linette - Ons Jabeur 0:2 (6:7(1), 2:6)