Zapowiadało się na szybkie zwycięstwo najwyżej rozstawionej zawodniczki, która rozstrzygnęła pierwszego seta na swoją korzyść w 25 minut. W drugiej partii Czeszka, triumfatorka imprezy w Madrycie w latach 2011, 2015 i 2018, przełamała rywalkę, doprowadziła do stanu 3:0 i już nie dała Barty szans na odrobienie strat, ale przypłaciła to utratą sił, co pokazał trzeci set. Australijka była w nim znacznie szybsza i, choć zmarnowała dwie piłki meczowe przy stanie 5:2, a potem jeszcze jedną w kolejnym gemie, ostatecznie przypieczętowała sukces. Kolejną rywalką Barty, która wygrała już osiem meczów z rzędu, będzie Paula Badosa. Hiszpanka start w turnieju w ojczyźnie zawdzięcza tzw. dzikiej karcie. Tenisistki rywalizowały dotychczas w rozgrywkach WTA tylko raz. Niespodziewanie spotkanie w ćwierćfinale tegorocznej imprezy w amerykańskim Charleston wygrała Badosa, która w tym roku na "cegle" doznała tylko jednej porażki. We wtorkowym ćwierćfinale 23-letnia reprezentantka gospodarzy, zajmująca na liście WTA najwyższą w karierze 62. lokatę, wygrała z rozstawioną z numerem 8. Szwajcarką Belindą Bencic 6:4, 7:5. Drugą parę półfinałową stworzą turniejowa "piątka" - Aryna Sabalenka oraz Anastazja Pawluczenkowa. Białorusinka wyeliminowała Elise Mertens. Prowadziła 6:1 i 4:0, kiedy narzekająca na uraz lewego uda Belgijka skreczowała. Z kolei Rosjanka wygrała z Czeszką Karoliną Muchovą 7:6 (7-4), 7:6 (7-2). 29-letnia Pawliuczenkowa, obecnie 41., a kiedyś 13. rakieta globu, ostatnio tak dobry wynik odnotowała w styczniu 2020, kiedy dotarła do ćwierćfinału wielkoszlemowego Australian Open. W 2019 roku była w finale w Moskwie i Osace, a na 10. w karierze tytuł czeka od maja 2018, kiedy triumfowała w Strasburgu. Oprócz Świątek w singlu startowała także Magda Linette, która odpadła w 1. rundzie. Wyniki ćwierćfinałów: Ashleigh Barty (Australia, 1.) - Petra Kvitova (Czechy, 9.) 6:1, 3:6, 6:3 Paula Badosa (Hiszpania) - Belinda Bencic (Szwajcaria, 8.) 6:4, 7:5 Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) - Karolina Muchova (Czechy) 7:6 (7-4), 7:6 (7-2) Aryna Sabalenka (Białoruś, 5) - Elise Mertens (Belgia, 13) 6:1, 4:0 i krecz Mertens