Mertens dopiero czwarty raz w karierze dotarła do finału imprezy cyklu WTA i wywalczyła trzeci tytuł. Wcześniej dwukrotnie triumfowała w Hobart (2017 i 2018). Ma też w dorobku trzy zwycięstwa w deblu. W sobotę odbyły się ćwierćfinały i półfinały, ponieważ dzień wcześniej deszcz uniemożliwił rywalizację. Mertens spędziła na korcie blisko pięć godzin, pokonując najpierw Niemkę Monę Barthel 6:4, 5:7, 7:6 (7-0), a następnie Białorusinkę Wierę Łapko 6:1, 4:6, 6:4. Sabałenka rozegrała w sobotę tylko cztery sety. W turnieju startowała, jako szczęśliwa przegrana, Magdalena Fręch, ale już w pierwszej rundzie uległa reprezentantce gospodarzy Stefanie Voegele 3:6, 3:6. W półfinale debla odpadła Alicja Rosolska, która wraz z Amerykanką Abigail Spears była rozstawiona z numerem drugim. Wynik finału gry pojedynczej: Elise Mertens (Belgia, 2.) - Aryna Sabałenka (Białoruś) 7:5, 6:2