Pliszkova w środowe popołudnie niespodziewanie przegrała z Rosjanką Wierą Zwonariewą 1:6, 2:6 w 1/8 finału imprezy w Moskwie, dając tym samym przepustkę do WTA Finals Ukraince Jelinie Switolinie. Wówczas stało się też jasne, że dalszy los Czeszki w tym sezonie będzie zależał od Kiki Bertens, która była jej jedyną konkurentką w walce o ostatni bilet do Singapuru. Holenderka uzyskałaby go, gdyby w stolicy Rosji dotarła co najmniej do półfinału. Sytuacja wyjaśniła się jednak jeszcze tego samego dnia. Bertens uległa w 1/8 finału Białorusince Aliaksandrze Sasnowicz 3:6, 6:4, 3:6, co dało awans byłej liderce światowego rankingu. Pliszkova w tym roku wygrała dwa turnieje - w Stuttgarcie i Tokio. W WTA Finals wystąpi po raz trzeci z rzędu. Dwa lata temu zatrzymała się na fazie grupowej, a w minionym sezonie dotarła do półfinału. Wcześniej - poza Switoliną - występ w tegorocznej edycji tej imprezy zapewniły sobie: Rumunka Simona Halep, Niemka Angelique Kerber, Japonka Naomi Osaka, ubiegłoroczna triumfatorka Dunka Caroline Wozniacki, Czeszka Petra Kvitova oraz Amerykanka Sloane Stephens. Tegoroczna edycja WTA Finals będzie ostatnią odbywającą się w Singapurze, który gościł najlepsze tenisistki od 2014 roku. Począwszy od przyszłego sezonu osiem zawodniczek będzie rywalizować w chińskim Shenzhenie. W 2015 roku w tej imprezie triumfowała Agnieszka Radwańska.