WTA Doha: Iga Świątek - Wiktoria Azarenka. O której godzinie ćwierćfinał w czwartek 15 lutego? Mecz Iga Świątek - Wiktoria Azarenka w ramach 1/4 finału turnieju w Dosze rozpocznie się najwcześniej ok. godziny 17.00-17.30 czasu polskiego. Będzie to trzecie w kolejności spotkanie na korcie głównym od godziny 13.30. Na tej arenie odbędą się wcześniej potyczki Anastazja Pawluczenkowa - Danielle Collins oraz Leylah Fernandez - Jelena Rybakina. Iga Świątek w 1/8 finału wyeliminowała w czwartek Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową. Spotkanie trwało półtorej godziny, a nasza tenisistka wygrała 6:1, 6:4 z dziewiętnastą zawodniczką światowego rankingu. Wcześniej w Katarze Polka pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę. Przypomnijmy, że Świątek broni tytułu, a w Dosze triumfowała w dwóch poprzednich edycjach. Azarenka wiedziała, że powalczy ze Świątek. Wtedy padły takie słowa o Polce Wiktoria Azarenka to aktualnie 31. zawodniczka zestawienia WTA. 34-letnia Białorusinka w poprzedniej rundzie wyeliminowała faworyzowana Łotyszkę Jelenę Ostapenko, triumfując 6:0, 6:3 w niespełna półtorej godziny. Wcześniej Azarenka w 1/16 finału była lepsza od Chinki Xinyu Wang, a na otwarcie turnieju pokonała Magdalenę Fręch. Wiktoria Azarenka ma na koncie jedno zwycięstwo z Igą Świątek (wygrała w 1/16 finału US Open w 2020 roku 6:4, 6:2) oraz dwie porażki z 2022 roku (3:6, 6:2, 1:6 w ćwierćfinale w Adelajdzie oraz 4:6, 1:6 w 1/8 turnieju w Rzymie). Świątek - Azarenka. Transmisja meczu w TV i online live stream. Gdzie oglądać dzisiaj na żywo? Transmisja meczu Iga Świątek - Wiktoria Azarenka w TV na kanale CANAL+Sport. Spotkanie ćwierćfinału turnieju WTA 1000 Doha można oglądać też online live stream na CANAL+online. Rywalizację można obejrzeć również na urządzeniach mobilnych. Tekstowa relacja "na żywo" w serwisie Interia Sport. Świątek w przypadku zwycięstwa nad Azarenką w półfinale w Katarze zagra z triumfatorką spotkania Naomi Osaka - Karolina Pliskova. Mecze 1/2 finału zaplanowano na piątek. Cóż za nowina, na korcie Iga o niczym nie wiedziała. Ogłoszono to dopiero po meczu