Mecz źle rozpoczął się dla Polki, która serwowała jako pierwsza i od początku borykała się z problemami, w efekcie została przełamana na 0:1. Linette odbudowała się i w czwartym gemie sama sięgnęła po break point, wyrównując na 2:2. Czytaj także: Wielkoszlemowy turniej bez gwiazdora? Nie chcą u siebie Rosjan Od czwartego gema nastąpiła przedziwna seria niemocy serwujących. Gemy numer 4, 5, 6 i 7 padały łupem zawodniczki returnującej, na czym Linette ewidentnie straciła. Po tej passie przegrywała 3-4, w kolejnym gemie mimo trzech szans break-pointowych uległa rywalce i całego seta "straciła" 4-6. Magda Linette przegrała pierwszy set. Mowa ciała mówiła o rezygnacji i braku pomysłu Mowa ciała Linette mówiła wszystko - rezygnacja i brak pomysłu na spotkanie - a przeciwniczka wcale nie wywierała dużej presji. Amerykanka zaczęła drugiego seta tak jak pierwszego, od przełamania sklasyfikowanej o blisko sto pozycji wyżej Polki. Volynets kolejnego swojego serwisowego gema wygrała do zera, przy następnej okazji prawie to powtórzyła (straciła jeden punkt). To też sugerowało, że Linette nie jest w najwyższej formie. Polkę stać było jednak na jeszcze jeden zryw, choć była bliska całkowitego "upadku". W piątym gemie dwukrotnie broniła się przed przełamaniem, które oznaczałoby rezultat 1:4 i autostradę do wygranej dla rywalki. Linette stanęła jednak na wysokości zadania, wygrała gema zmniejszając straty na 2:3, a chwilę później przełamała Volynets na 3:3 i mimo dwóch szans break-pointowych przechyliła szalę na 4-3. Zawodniczka z USA zaczęła się gubić, kolejne przełamanie dla Linette tylko to potwierdziło, a następnie poznanianka przypieczętowała seta wyrównującego na 6:3. Tyle tylko że finalnego trzeciego seta Linette zaczęła tak jak oba poprzednie - od dwóch przegranych gemów... W każdym z trzech setów Linette przegrywała dwa pierwsze gemy i zaczynała od 0:2 Niestety także druga próba serwisowa Linette wypadła słabo, choć moment później także po raz drugi przełamać dała się Volynets. Wyglądało to tak, jakby żadna z nich nie chciała awansować dalej. W tej pełnej błędów i niestabilności rozgrywce Linette zyskała na moment pewność siebie dzięki wygranemu gemowi do zera na 3:3. Czytaj także: To ona od dawna trwa u boku Świątek. Teraz wyjawia szczegóły relacji z Igą To pozwoliło jeszcze raz nabrać wiatru w żagle i odwrócić los gema serwisowego Volynets, choć Amerykanka prowadziła już 30:0, to przegrała cztery piłki z rzędu. Linette wyszła na prowadzenie 5:3, ale czy starczyło jej sił by dobrnąć do końca w dobrym stylu? Odpowiedź brzmi nie. Linette miała piłkę meczową, ale przegrała ją, jak i gema na 4:5. Do zera przegrała też gema przy własnym serwisie, dając się przełamać na 5:5. Kolejne miniczęści spotkania przyniosły kolejne kuriozalne "zwroty akcji". Amerykanka także miała piłkę meczową i... także jej nie wykorzystała. Magda Linette - Katie Volynets. Wynik 4:6, 6:3, 7:6 (7-4) Ostatecznie zadecydował tie-break, w nim Linette o jeden raz mniej przegrała własny serwis aniżeli przeciwniczka. Z tego przedziwnego pojedynku Linette wyszła więc zwycięsko, ale styl tej wygranej pozostawia wiele do życzenia.