To były pierwsze w tym sezonie zawody tej rangi na kortach ziemnych. Bertens rozegrała w niedzielę dwa całe spotkania, a to za sprawą deszczu, który uniemożliwił wcześniejszy występ w półfinale z Madison Keys. Tenisistka z USA miała nawet piłkę meczową, lecz ostatecznie górą była holenderska zawodniczka. Goerges zaś dokończyła pojedynek z Łotyszką Anastasiją Sevastovą, a potem miała niewiele do powiedzenia w finale trwającym niecałą godzinę. 26-letnia Bertens odniosła piąte zwycięstwo w karierze, a trzecie w ostatnich 11 miesiącach. Wcześniej triumfowała m.in. dwukrotnie w Norymberdze (2016, 2017). W sezonie 2016 była w półfinale wielkoszlemowego French Open w Paryżu. W pierwszej rundzie w Charleston odpadła Magda Linette. Z kolei w grze podwójnej nie powiodło się Alicji Rosolskiej, która startowała w parze z Amerykanką Abigail Spears. Wynik finału: Kiki Bertens (Holandia, 12) - Julia Goerges (Niemcy, 5) 6:2, 6:1