Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wstrząs w obozie Sabalenki. Nagła wiadomość po półfinale z Coco Gauff. Białorusinka obnażona

Aryna Sabalenka miała triumfować w Rijadzie i udowodnić swoją dominację w tourze. Tak widziała to większość ekspertów. Coco Gauff postanowiła jednak spłatać im wszystkim figla i nieoczekiwanie pokonała Białorusinkę w dwóch setach 7:6(4), 6:3, pieczętując swój udział w finale turnieju w Rijadzie. Natychmiast po porażce w WTA Finald nadszedł wyjątkowo przykry komunikat ws. liderki rankingu WTA. Ostatni raz w takiej sytuacji była ponad dwa lata temu.

Wkrótce po porażce z Coco Gauff nadszedł bolesny dla Sabalenki komunikat
Wkrótce po porażce z Coco Gauff nadszedł bolesny dla Sabalenki komunikat/Clive Brunskill/Getty Images / Katelyn Mulcahy/Getty Images for WTA/Getty Images

Porażka z Jeleną Rybakiną była poważnym sygnałem ostrzegawczym przed półfinałem WTA Finals. Białorusinka bardzo szybko wpadała we frustrację, która rzutowała na jej grze. Chociaż wynik starcia z Kazaszką nie miał wpływu na jej awans, poniekąd stanowił preludium do starcia z Coco Gauff. Wyjątkowo bolesnego dla Białorusinki.

Amerykanka także poniosła porażkę na zakończenie zmagań w fazie grupowej. Pozwoliło to awansować z pierwszego miejsca Barborze Krejcikovej. Przekreśliło przy tym szanse na półfinał dla Igi Świątek. Amerykanka, w przeciwieństwie do swojej piątkowej rywalki szybko podniosła się po porażce, a przed licznie zgromadzoną tym razem w Rijadzie publicznością pokazała z najlepszej strony. 

Sabalenka cieniem samej siebie w półfinale w Rijadzie. Historyczny triumf Coco Gauff

Tym razem to Sabalenka popełniała niespotykaną jak na siebie liczbę błędów własnych, a przy tym bardzo słabo funkcjonował jej serwis. To była woda na młyn dla Coco Gauff, która dwukrotnie przełamała liderkę rankingu WTA i doprowadziła w pierwszym secie do tie-breaka. W nim szczęście było po jej stronie. Porażka w pierwszym secie wyraźnie odbiła się na postawie Sabalenki. 26-latka nie mogła zapanować nad emocjami, co widać było jak na dłoni.

Druga partia była już popisem Gauff. Amerykanka ani przez chwilę nie pozwoliła uwierzyć oponentce, że ta ma szansę na dokonanie zwrotu akcji. Po równych 100 minutach na korcie zwyciężyła 7:6(4), 6:3 i mogła świętować awans do finału. W nim o tytuł powalczy z Qinwen Zheng. 

Mistrzyni olimpijska Zheng wygrywa w Tokio i zapewnia sobie udział w finałach WTA/AP/© 2024 Associated Press

Bolesny komunikat dla Sabalenki nadszedł po półfinale. To się nie zdarzyło od dwóch lat

Aryna Sabalenka opuszczała kort potężnie sfrustrowana. Trudno jej się jednak dziwić. Nie zaliczyła ani jednego asa, co nie zdarzyło jej się od bardzo dawna. Jakby tego było mało, wkrótce po jej porażce nadszedł bolesny komunikat. Serwis OptaAce podkreślił, że Białorusinka przegrała dwa mecze z rzędu pierwszy raz od czasu turnieju w Guadalajarze dwa lata temu. 

Wówczas Sabalenka przegrała w ćwierćfinale San Diego Open z Donną Vekić, a bezpośrednio po tym spotkaniu odpadła już w 2. rundzie Guadalajara Open po starciu z Ludmiłą Samsonową. Mimo odpadnięcia w półfinale WTA Finals tenisistka może być spokojna o swoją pozycję w rankingu WTA. Udało jej się zachować wyraźną przewagę nad Igą Świątek.

Coco Gauff/FAYEZ NURELDINE / AFP/AFP
Aryna Sabalenka/PAP/Marcin Cholewiński/PAP
Coco Gauff i Aryna Sabalenka/FAYEZ NURELDINE / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem