Ostatnim singlowym zwycięstwem Katarzyny Kawy przed przylotem do amerykańskiego Macon było to odniesione 14 lipca podczas starcia z Audrey Albie w decydującej rundzie eliminacji do turnieju WTA 250 w Palermo. Od tego momentu Polka zanotowała serię ośmiu porażek z rzędu. Na szczęście licznik zatrzymał się dwa dni temu, podczas starcia z Sahają Yamalapalli. Zawodniczka urodzona w Krynicy-Zdroju odrobiła stratę seta i pokonała reprezentantkę Indii 4:6, 6:4, 6:2. Dzięki temu dostała szansę, by zmierzyć się dzisiaj z Astrą Sharmą, która przed rywalizacją w Stanach Zjednoczonych również notowała serię porażek. Po czterech przegranych zdołała pokonać Irynę Szymanowicz i w czwartkowym meczu drugiej rundy stanęła naprzeciw Polki. 29-letnia Australijka to zawodniczka, która wie, jak to jest rywalizować o wielkoszlemowy tytuł. Przed pięcioma laty dotarła do finału Australian Open. Aktualnie w rankingu WTA znajduje się na 193. miejscu, o 72 lokaty wyżej od naszej tenisistki. To ją wskazywano jako faworytkę meczu. Nasza reprezentantka zaprzeczyła jednak tym predykcjom. Pokazała, co potrafi zrobić przełomowe zwycięstwo. Katarzyna Kawa w ćwierćfinale ITF W100 w Macon. Polka z kolejnym zwycięstwem Na początku spotkania o ćwierćfinał obserwowaliśmy festiwal przełamań. Kapitalną serię returnujących przerwała dopiero Kawa, w siódmym gemie premierowej odsłony. W następnych minutach zawodniczki solidarnie utrzymywały swoje podania. W pewnym momencie Sharma miała break pointa na 6:5, ale Polka wygrała trzy akcje z rzędu i zakończyła rywalizację na swoją korzyść. Po chwili ruszyła do ataku i zakończyła seta jeszcze przed tie-breakiem. Zgarnęła go rezultatem 7:5, przełamując Astrę do 15. Druga partia rozpoczęła się w wymarzony sposób dla naszej tenisistki. Prowadziła 3:0, miała nawet dwa break pointy na podwójne przełamanie. Niestety nie udało się wykorzystać żadnej z tych okazji i po chwili przeciwniczka wróciła do gry. Australijka odrobiła straty i zrobiło się 3:3. Znów dostaliśmy sporo emocji w końcówce. Katarzyna zdołała wyjść na 5:3, serwowała po wygraną. Straciła wówczas podanie do zera, ale nic sobie z tego nie zrobiła. W dziesiątym gemie to ona dobrała się do serwisu przeciwniczki i zakończyła pojedynek rezultatem 7:5, 6:4. W ten sposób zagwarantowała sobie drugą wygraną z rzędu w singlu. W piątkowym starciu o półfinał ITF W100 w Macon powalczy z Leą Ma lub Marią Lourdes Carle. Druga z tenisistek plasuje się aktualnie na 88. miejscu w rankingu WTA, pokonała już w tym sezonie m.in. Emmę Raducanu.