Ons Jabeur po Rolandzie Garrosie, który zakończyła na etapie ćwierćfinału, w którym przegrała z Beatriz Haddad Maią, postanowiła wystartować w Berlinie. Zmagania w stolicy Niemiec są dla zawodniczek dobrą okazją do "przetarcia" przed Wimbledonem, który rozpocznie się już na początku lipca. Legendarny tenisista stanął w obronie Igi Świątek. "Wcale nie musiała" Tunezyjka, która w ubiegłym roku dotarła do finału wielkoszlemowego turnieju rozgrywanego na londyńskich kortach, wprawdzie nie jest wymieniana w gronie faworytek do powtórzenia tego sukcesu, ale z pewnością będzie chciała potwierdzić, że dobrze czuje się na nawierzchni trawiastej. Problem w tym, że Jabeur już w Berlinie zaliczyła sporą wpadkę, co stawia pod znakiem zapytania jej dyspozycję. Turniej WTA w Berlinie. Ons Jabeur żegna się z turniejem Szósta rakieta świata trafiła w pierwszej rundzie na Jule Niemeier i była zdecydowaną faworytką tego starcia. Niemka jednak już w partii otwierającej spotkanie pokazała, że będzie trudną rywalką do ogrania. Wprawdzie to 120. zawodniczka rankingu jako pierwsza straciła podanie, ale szybko odpowiedziała przełamaniem powrotnym. Co ze stanem zdrowia Igi Świątek? Sama zabiera głos i rozwiewa wątpliwości. Pada ważna deklaracja Set stał się bardzo wyrównany, a o jego losach zdecydował tie-break - w tym górą była Niemka, która wprawdzie popełniała więcej podwójnych błędów i nie serwowała asów (Jabeur miała ich trzy), ale i tak objęła prowadzenie w meczu. Tunezyjka drugiego seta rozpoczęła od straty podania. Dalej gra toczyła się gem za gem i stało się jasne, że jeśli Jabeur nie znajdzie sposobu na Niemeier i jej nie przełamie, nie będzie w stanie odwrócić losów meczu. Tak też się stało - Niemka bez większych problemów utrzymała przewagę do końca, wygrywając mecz 2:0 (7:6, 6:4). W kolejnej rundzie zmierzy się z lepszą z pary Bianca Andreescu - Marketa Vondrousova.