Zbigniew Czyż: Przed Igą Świątek mecz o awans do ćwierćfinału Autralian Open. W sobotę o godz. 9 zmierzy się z 23. w rankingu WTA Rosjanką Darią Kasatkiną. Zajmująca 9. miejsce w zestawieniu Polka wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji? Wojciech Fibak: Jestem optymistą. Gdy ukazało się losowanie drabinek turnieju, to powiedziałem w jednym z wywiadów, że widzę Igę w finale. Bardzo korzystnie ułożyła się dla niej ta tabela, dlatego, że przeciwniczki, z którymi ona nie lubi grać, takimi jak Maria Sakari, Ashley Barty, czy Paula Badosa znalazły się po drugiej w drugiej połówce tej drabinki. Po jej stronie są Aryna Sabalenka, czy Garbine Muguruza, ale przy ich grze postawiłem wiele znaków zapytania. Jedyną groźną rywalkę widziałem w Anett Kontaveit, ale ona także pożegnała się już z turniejem. Wojciech Fibak: Iga ma otwartą drogę do finału - Przy formie Igi, jej talencie, dyscyplinie, profesjonalizmie i do tego u boku trenera Tomasza Wiktorowskiego, z jego doświadczeniem i zmysłem organizacyjnym, z tym całym pakietem od początku widziałem Igę w finale Australian Open. Uważam, że ma drogę otwartą do walki o triumf w całej imprezie, ale tę szansę trzeba tez oczywiście umieć wykorzystać. Iga będzie musiała po drodze wygrać te mecze, które po prostu trzeba, ale to też jest wielka sztuka poradzić sobie z presją faworyta. Mam nadzieję, że dojdzie do finału i trochę osłodzi nam odpadnięcie z turnieju Huberta Hurkacza. Polak szybko pożegnał się Australian Open. Nie tak miała wyglądać jego przygoda w tym turnieju, która zakończyła się już na drugiej rundzie po niespodziewanej porażce z Adrianem Mannarino. - Hubert nie lubi grać z leworęcznymi tenisistami. Taka sytuacja powtarza się już nie pierwszy raz. Pamiętamy jego porażkę na igrzyskach olimpijskich z dużo niżej notowanym Brytyjczykiem Liamem Broadym. To jest dziwne i nie za bardzo znam powody takiego stanu rzeczy. Hubert ma świetną techniką, ale jakoś mu nie odpowiada serwis leworęczny rywala, nie potrafi go dobrze utrzymać. Nie najlepiej czuje wtedy geometrię. Hubertowi wyraźnie to nie odpowiada, w meczu z takimi przeciwnikami nie jest sobą. Mannarino zagrał oczywiście bardzo dobre spotkanie, trzeba mu pogratulować przede wszystkim konsekwencji. - Wiedzieliśmy, że to jest zawodnik świetnie wyszkolony technicznie, że jest utalentowany, ale przecież wygrywał z nim i Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot i liczyłem, że Hubert sobie z nim poradzi. Podejrzewałem, że Mannarino jako bardzo doświadczony tenisista rozpracuje Polaka, ale mimo wszystko porażka Polaka była dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem, szkoda. Wojciech Fibak: W sprawie Djokovicia wszyscy są przegrani W turnieju nie wystąpił Novak Djoković. Jakie ma pan zdanie na temat całej sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia w ostatnich kilkunastu dniach? - Na pewno przeważająca wina za tę całą aferę leży po stronie Djokovicia. Po prostu trzeba było się zaszczepić, nie kombinować, nie poszukiwać jakichś bocznych furtek. Częściowo wina leży też po stronie australijskiej federacji i rządu stanowego Wiktoria. Urzędnicy trochę wyskoczyli przed szereg, wysyłając zaproszenie na hurra dla Djokovicia, zupełnie niepotrzebnie. Trzeba było od początku przedstawić twarde warunki, że trzeba się zaszczepić. A tak, ta sytuacja spowodowała, że Serb poleciał do Australii. W tej sytuacji wszyscy są przegrani, i tenis, i sponsorzy, Djoković, jego rodzina, Serbia, Australia i historia tenisa. Rozmawiał Zbigniew Czyż