Dariusz Wołowski, Interia: Co Pan czuł 14 listopada 2018 roku, gdy Agnieszka Radwańska ogłaszała zakończenie kariery? Wojciech Fibak (były legendarny polski tenisista): - Smutek i trwogę o przyszłość. Obawiałem się, że po tak znakomitej zawodniczce jak Agnieszka zostanie w naszym tenisie wielka dziura. Nic z tych rzeczy. Iga Świątek, Hubert Hurkacz, Magda Linette i inni dokonują czegoś naprawdę fantastycznego. Idą wielkie zmiany w światowym tenisie. U kobiet czołówka się rozsypała już jakiś czas temu. Dominatorki osłabły, co Iga wspaniale wykorzystała na Roland Garros przed rokiem. Wtedy Hubert Hurkacz miał gorszy okres, ale ja w każdym wywiadzie przypominałem o skali jego talentu. Przekonywałem dziennikarzy, że Hubert dostarczy nam jeszcze wielu powodów do radości. Dziś mam tę małą satysfakcję. Wyobrażam sobie, jak wielką musi mieć Hurkacz. Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji! Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Co tak niezwykłego dostrzega Pan w grze Polaka? - Wszystko. To tenisista kompletny. Ma cały zestaw atutów, żeby być na szczycie. Każda cecha, każdy element: forhed, bekhed, serwis jest u Huberta na najwyższym poziomie. Do tego odpowiednia mentalność, pracowitość, pokora. Tylko się cieszyć i zacierać ręce z punktu widzenia polskiego kibica. Po pokonaniu Robera Federera w trzech setach w ćwierćfinale Wimbledonu Hurkacz był na czołówkach światowych mediów. - Cały świat opłakiwał wielką legendę. Dla Federera to sygnał, że koniec jest bliski. Zapewne odejdzie wkrótce. Jako tenisista wszech czasów. Płakali wszyscy poza Polakami, choć i u nas Roger ma przecież tłumy fanów. Obawiałem się o Federera w meczu z Hubertem. Wydawało mi się, że Polak wygra gładko. W trzech setach. Kiedy mówiłem o tym w naszym mediach, dziennikarze pukali się w czoło. Widziałem na korcie, jak Hubert jest rozpędzony i jakie kłopoty ma Roger. Dla mnie faworyt był oczywisty. W półfinale na Huberta czeka Włoch Matteo Berrettini, który nie przegrał na trawie ani jednego meczu w tym sezonie. - I to będzie znacznie mocniejszy rywal niż Federer. Berrettini to zawodnik młody, uniwersalny, podobny do Huberta. Znają się doskonale, kolegują, w piątek zagrają o największy sukces w karierze. Berrettini będzie tak wymagającym przeciwnikiem jak wicelider rankingu ATP Danił Miedwiediew. W IV rundzie Huberta uratował deszcz, bo pierwszego dnia Rosjanin grał koncertowo. Opady przerwały pojedynek, a nazajutrz Hurkacz był już nie do pokonania. Trzeba mieć szczęście w życiu, trzeba je mieć w kluczowych momentach w sporcie. Wiem, bo mi go brakowało. Hubert je ma. Gdyby pogoda, lub jakiś inny przypadek nie ingerował w mecze, historia tenisa wyglądałaby inaczej. Mogę podać wiele przykładów nieoczekiwanych zwrotów na korcie. Wydawało się, że ktoś przegrać musi, a on się po przerwie, lub następnego dnia nagle odradzał. Przestraszył mnie Pan tym Berrettinim. - No to dodam, że mimo wszystko stawiam na Huberta. Ale będzie to walka zacięta. Dwóch znakomitych tenisistów praktycznie bez słabych punktów. Kto zachowa koncentrację, wygra ze zmęczeniem, popełni mniej błędów w kluczowych momentach, ten awansuje do finału. Mimo wszystko to i tak lepiej niż miałby Hubert wpaść w półfinale na Novaka Djokovicia. - Tu się z panem nie zgodzę. Novak gra w Londynie słabo jak na siebie. Sam to czuje, wie to jego trener Goran Ivanisevic. Ja to widzę. Djoković nie czuje piłki, idzie mu teraz na trawie jak po grudzie. Choć pewnie wygra półfinał i w finale się zamelduje. Jeśli spotka tam Hurkacza - przegra. Będę obrazoburczy, ale trudno. Mówię co mi podpowiada doświadczenie i analiza meczów tegorocznego Wimbledonu. W tenisie męskim zaczyna się czas zmian. Rafael Nadal będzie grał coraz mniej, Federer się wycofa. Szczyt zaatakują tacy tenisiści jak Hurkacz i Berrettini. Jak półfinał Wimbledonu Huberta Hurkacza ma się do największych osiągnięć polskiego tenisa? - Numerem 1 jest triumf Igi Świątek na zeszłorocznym Roland Garros. Jeśli jednak Hubert awansuje w piątek do finału Wimbledonu, to może nawet jego postawiłbym na pierwszym miejscu. W tenisie męskim rywalizacja jest zdecydowanie trudniejsza i bardziej zacięta niż w kobiecym. Poza tym Wimbledon jest turniejem najbardziej prestiżowym. Mimo wszystko dotychczasowe dokonania Igi i Huberta, aczkolwiek znakomite, wciąż przyćmiewa Radwańska. Wygrała Masters, była numerem 2 WTA, turnieju Wielkiego Szlema nie wygrała tylko na skutek złego zbiegu okoliczności. Agnieszka spędziła dekadę na tenisowym szczycie. Czego Hubertowi, Idze i innym z całego serca życzę. Rozmawiał Dariusz Wołowski