Organizatorzy słynnego tenisowego turnieju Wimbledon poinformowali, że w związku z inwazją rosyjsko-białoruską na Ukrainę tenisiści z krajów agresorów nie zostaną dopuszczeni do tegorocznej edycji. Turnieje ATP i WTA w Rzymie bez rosyjskich i białoruskich tenisistów i tenisistek? Tym samym "tropem" chcą pójść przedstawiciele włoskiego rządu i najważniejsze osoby z włoskiego świata sportu. Giovanni Malago, prezes Włoskiego Narodowego Komitetu Olimpijskiego ma popierać taką inicjatywę. Blokada tenisistów i tenisistek z Rosji i Białorusi ma objąć turniej ATP w Rzymie (2-15 maja), a także WTA w Rzymie (8-15 maja). Z tego typu procederem <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-swiatowe-wladze-chca-ukarac-organizatorow-wimbledonu-za-wykl,nId,5976450" target="_blank">nie zgadzają się największe organizacje tenisowe</a> ATP i WTA. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-rublow-ostro-o-decyzji-wladz-wimbledonu-to-dyskryminacja,nId,5976722#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Rublow ostro o decyzji władz Wimbledonu. "To dyskryminacja"</a> Decyzję o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z jednego z czterech najważniejszych turniejów w sezonie skrytykowali także niektórzy byli i obecni tenisiści, m.in. Martina Navratilova czy Novak Djoković. Do tej pory jedyną sankcją na uczestników tenisowych turniejów z Rosji i Białorusi były ich występy pod neutralną flagą.