Szarapowa, pięciokrotna zwyciężczyni tenisowych turniejów Wielkiego Szlema, ogłosiła w marcu, że nie przeszła testu antydopingowego podczas styczniowego Australian Open. Wtedy też została zawieszona. W jej organizmie wykryto środek o nazwie meldonium, który został dodany do listy środków zakazanych dopiero od tego roku. Wielu sportowców twierdziło, że nie wiedziało, iż substancja, która ma zwiększać wytrzymałość, miała zostać zakazana, w tym Szarapowa, która powiedziała, że nie czytała zaktualizowanej w tym roku listy substancji zakazanych. Z koli inni mówili, że przestali zażywać ten środek przed 1 stycznia, i dostali nadzieję na uniknięcie kary, gdy WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) miała problem z określeniem, jak długo może on przebywać w ludzkim organizmie. Dlatego niedawno WADA zapowiedziała amnestię w przypadkach, gdy poziom wykrytego meldonium jest niski. "Sprawa Maszy jest bardziej skomplikowana" - przyznał jednak Mutko w wywiadzie dla Match TV. "Stężenie meldonium w jej organizmie przekroczyło normę. Masza zażywała ten środek przez wiele lat zgodnie z zaleceniami lekarza. Nie będę ferował wyroków, czy zostanie ukarana czy nie. Chcemy jednak, żeby wróciła na swoje miejsce w sporcie" - dodał. 29-letnia Szarapową czeka przesłuchanie przed Międzynarodową Federacją Tenisową (ITF). Na razie nie wiadomo, kiedy się ono odbędzie, ale ostatnio jej prezes David Haggerty powiedział, że zazwyczaj w takich sytuacjach wyjaśnienie sprawy zajmuje "dwa do trzech miesięcy.