Hurkacz stanął przed życiową szansą. Nigdy dotąd nie dotarł bowiem do 1/8 finału w wielkoszlemowej rywalizacji. Do trzeciej rundy Wimbledonu dotarł bez straty choćby jednego seta i w starciu z Bublikiem także utrzymał "czyste konto". Los był dla Polaka łaskawy. Do tej pory mierzył się bowiem z niżej notowanymi rywalami i tym razem było podobnie. Bublik zajmuje 38. miejsce w rankingu ATP, podczas gdy Hurkacz jest 18. rakietą świata.Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas! Polak kapitalnie rozpoczął mecz, bo już przy pierwszej próbie zaskoczył rywala asem serwisowym. Chwilę później popisał się widowiskowym zagraniem między nogami i obronił własne podanie, tracąc dwa punkty, o jeden więcej niż chwilę potem Bublik. W kolejnym gemie serwisowym Hurkacza to jego rywal posłał piłkę między nogami, pędząc w stronę siatki. Polak skorzystał z okazji i szybko skontrował swojego rówieśnika. Prowadził 2:1 w pierwszym secie. Mecz Hurkacza przerwany. Polak długo czekał na powrót Mecz był prawdziwą serwisową batalią. Obaj tenisiści ciągle bronili własnych podań. Sytuacja mogła się zmienić w gemie numer sześć. Polak był bliski przełamania, lecz przy wyniku 40:15 dla naszego tenisisty mecz został przerwany z powodu opadów. Obaj zawodnicy zeszli z kortu. Do gry wrócili ponad 90 minut później. Hurkacz po walce wykorzystał czwartego break pointa i cieszył się z przewagi. Utrzymał ją do końca pierwszej partii, zwyciężając w niej 6:3. Na początku drugiego seta Hurkacz i Bublik ponownie świetnie radzili sobie przy własnym podaniu. Polak ponownie przełamał jednak rywala przy jego trzecim gemie serwisowym. Dzięki temu wygrał drugiego seta 6:4. Kolejna partia rozpoczęła się widowiskowo. Bublik popisał się między innymi tzw. "hot dogiem", próbował także zaskoczyć Hurkacza serwisem z dołu. Polak także prezentował szeroki wachlarz zagrań. Trzeci gem serwisowy po raz kolejny okazał się pechowy dla reprezentanta Kazachstanu. Nasz tenisista wygrał 40:30, wykorzystując drugi break point. Dzięki temu znalazł się na autostradzie do następnej rundy Wimbledonu, a podróż postanowił skrócić, ponownie przełamując rywala. W ósmym gemie zagrał koncertowo. Nie stracił nawet punktu, wygrywając seta, a tym samym całe spotkanie. Hubert Hurkacz - Aleksandr Bublik 6:3, 6:4, 6:2 TB