Federer i Djoković spotkają się już po raz 40. w karierze, a w poprzednich meczach 20 razy lepszy okazał się pierwszy z nich. - Novak jest najlepszym tenisistą świata w ostatnich latach. Wciąż jest numerem jeden w rankingu i gra świetnie. Przegrałem z nim parę meczów, większość była bardzo wyrównana i wierzę, że podobnie będzie w finale - powiedział schodząc z kortu Szwajcar, były lider rankingu ATP World Tour. Federer będzie miał okazję do rewanżu za porażkę sprzed roku w londyńskim finale. Wówczas Serb triumfował w tej imprezie po raz drugi w karierze (wcześniej w 2011 roku). Natomiast 33-letni Szwajcar zmierza po ósmy tytuł na kortach The All England Tennis and Croquet Club, na których nie miał sobie równych w latach 2003-07, 2009 i 2012. W niedzielę po raz dziesiąty zagra tu w finale (przegrał też w 2008 roku z Hiszpanem Rafaelem Nadalem). W sumie będzie to już 26. występ Szwajcara w wielkoszlemowym finale, a wygrał dotychczas 17 z nich, co jest wciąż niedoścignionym rekordem (Djoković odniósł osiem zwycięstw). Pojedynek Federera z Murrayem trwał dwie godziny i siedem minut, zapewne nieco mniej, niż oczekiwałaby tego 15-tysięczna widownia zgromadzona na korcie centralnym. Jednak dostarczył oczekiwanych emocji, chociaż brytyjska prasa zgodnie przewidywała, że nie obejdzie się bez pięciu setów. Skończyło się w trzech, ale emocji nie zabrakło. - Ciężki półfinał, wymagał ode mnie pełnej koncentracji, gem po gemie, piłka po piłce. Nie było nawet jednego momentu wytchnienia, nawet, kiedy prowadziłem po dwóch setach 2-0. Obaj zagraliśmy niesamowity tenis, ale w decydujących momentach ja minimalnie byłem lepszy. Decydujące były pojedyncze piłki, które dały mi przełamania serwisu Andy’ego - podsumował piątkowy występ Federer. Obaj tenisiści skupiali się cały czas na utrzymywaniu własnych podań, ale w końcówkach każdego z trzech setów w grę Murraya wkradała się nerwowość, skutkująca brakiem precyzji. W tym samym czasie jego rywal potrafił grać niemal bezbłędnie. W pierwszej partii, przy stanie 5:4, Szwajcar nie wykorzystał dwóch setboli, ale przy 6:5 rozstrzygnął ją na swoją korzyść przy trzeciej okazji. W drugiej, również przy 6:5, wypuścił z rąk pięć piłek setowych, ale przy szóstej pomógł mu przeciwnik trafiając z forhendu w siatkę. To samo uderzenie zawiodło Szkota, gdy w trzecim secie na tablicy był wynik 4:5 i 30-40. Wtedy wyrzucił piłkę na aut przy pierwszym meczbolu. Chwilę później publiczność zgotowała obydwu tenisistom owację na stojąco. Murray poniósł w piątek 13. w karierze porażkę z Federerem, którego dotychczas udało mu się pokonać 11 razy. Niecałe trzy godziny wcześniej bardzo szczęśliwy opuszczał kort centralny Djoković, który w nie mniej pasjonującym spotkaniu Francuza Richarda Gasqueta (nr 20.) 7:6 (7-2), 6:4, 6:4. - Były dzisiaj takie momenty, że jedynym sposobem odpowiedzi na doskonałe zagrania Richarda było tylko jeszcze lepsze odegranie jego piłek. W niektórych wymianach miałem wrażenie, że zmieniam galaktykę, bo sam nie byłem w stanie objąć myślami tego, co się dzieje. To był niewiarygodny mecz, który się chyba wszystkim mógł podobać. Mnie na pewno, ale cieszę się, że udało mi się go rozstrzygnąć w trzech setach - ocenił mecz Serb. Nie tylko gra tenisistów w obydwu meczach półfinałowych robiła wrażenie, ale i twarze, które można było zobaczyć w ciasnej Loży Królewskiej. Zasiadł w niej m.in. Australijczyk Rod Laver, który w latach 60. wygrał dwukrotnie klasycznego Wielkiego Szlema, czyli wszystkie cztery najważniejsze turnieje w jednym sezonie. Również najbardziej utytułowana tenisistka w historii - Amerykanka Martina Navratilova. Mistrzowie wimbledońskiej trawy: Szwed Bjoern Borg, Amerykanka Lindsay Davenport, Australijczyk Mark Woodforde. Ale również gwiazdy futbolu, piłkarze David Beckham i Thierry Henry, czy legendarny trener Manchesteru United - Sir Alex Ferguson. Oprócz członkowie królewskiej rodziny, w postaci książąt Kentu. W sobotę o godzinie 14.00 odbędzie się finał singla kobiet. Spotkają się w nim najwyżej rozstawiona Amerykanka Serena Williams i Hiszpanka Garbine Muguruza (20.), która rundę wcześniej wyeliminowała Agnieszkę Radwańską. Potem na korcie centralnym zaplanowano jeszcze finały gry podwójnej mężczyzn i kobiet. Z Londynu Tomasz Dobiecki Wyniki meczów półfinałowych: Novak Djoković (Serbia, 1) - Richard Gasquet (Francja, 21) 7:6 (7-2), 6:4, 6:4 Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Andy Murray (W. Brytania, 3) 7:5, 7:5, 6:4