Przed rozpoczęciem tegorocznej edycji rywalizacji na trawiastych kortach All England Clubu Nadal głośno wyrażał niezadowolenie z faktu, że mimo iż jest wiceliderem rankingu ATP, to w Wimbledonie występuje z "trójką". Numer dwa dostał właśnie będący trzecią rakietą świata Federer, a wynika to klucza stosowanego przez organizatorów turnieju przy ustalaniu rozstawienia w męskich zmaganiach. Hiszpana, któremu w przeszłości zdarzały się wpadki w tej imprezie, taki stan rzeczy dodatkowo zmotywował. W drodze do półfinału stracił tylko seta. Szwajcar oddał rywalom dwa. Zawodnik z Majorki z uwagi na swoje liczne sukcesy na kortach ziemnych nazywany jest królem tej nawierzchni. Określany jest także jako "król Paryża" - w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie triumfował rekordowe 12 razy. Ostatni sukces w tym turnieju świętował 9 czerwca, a w półfinale w trzech setach pewnie pokonał właśnie Federera. O tym ostatnim niektórzy mówią zaś "król kortów trawiastych" i "król Londynu". Teraz ma szanse na dziewiąte zwycięstwo w tej imprezie wielkoszlemowej (a pierwsze od dwóch lat). Wśród mężczyzn już jest rekordzistą, a Martina Navratilova wyprzedza go o jedną wygraną. Media podkreślają, że zarówno prawie 38-letni Szwajcar, jak i młodszy o pięć lat Nadal mieli w trakcie swoich długich karier wzloty i upadki i obu niektórzy już jakiś czas temu odsyłali na sportową emeryturę. Mimo to wciąż są czołowymi postaciami w historii męskiego tenisa. Zawodnik z Bazylei jest posiadaczem rekordowych 20 tytułów wielkoszlemowych w singlu, a Hiszpan plasuje się tuż za nim z dwoma wygranymi mniej. W piątek zmierzą się po raz 40., a 24 z dotychczasowych meczów wygrał Nadal. W Wielkim Szlemie rywalizowali 13 razy i 10-krotnie górą był młodszy z nich. To on także wygrał ich ostatnie spotkanie w Wimbledonie w 2008 roku. Odniósł wówczas pierwszy z dwóch triumfów w tej imprezie. Drugi dołożył dwa lata później. - Granie przeciwko Rogerowi zawsze jest czymś wyjątkowym. Jestem podekscytowany tym, że zmierzymy się tutaj znów po 11 latach przerwy. To wiele dla mnie znaczy. Podejrzewam, że dla niego również. Mamy coraz mniej okazji, by rywalizować ze sobą, ale wciąż tu jesteśmy - zaznaczył Hiszpan. Wspomniany finał z 2008 roku był także ich ostatnim pojedynkiem na trawie. W dwóch ich wcześniejszych meczach w Londynie lepszy był Szwajcar, ale nie czuje, aby miał przewagę. - Nie graliśmy ze sobą na tej nawierzchni od bardzo dawna. To będzie trudny mecz. "Rafa" jest w stanie pokonać każdego na takich kortach - zastrzegł Helwet, który ma na koncie 100 wygranych spotkań w tym turnieju. Dziennikarz agencji Reutera w obrazowy sposób przedstawił, jak wiele zmieniło się od czasu deszczowego finału tych zawodników sprzed 11 lat. - Kort centralny i kort nr 1 zyskały zasuwany dach, Federer został ojcem dwóch par bliźniąt, kolana Nadala coraz bardziej zawodzą, a jego włosy są coraz rzadsze - podsumował.