Historia Wimbledonu sięga 1877 roku. Łącznie - w związku z I i II wojną światową - nie odbyło się 10 edycji, ostatnio 75 lat temu. Według wielu to najbardziej prestiżowy turniej w tenisowym kalendarzu. Słynie z tego, że organizatorzy bardzo cenią tradycję, co ma przełożenie m.in. na dress code. Zawodnicy zobowiązani są do noszenia podczas gry białych strojów, a goście na trybunie honorowej - niezależnie od swojej pozycji - muszą pamiętać o eleganckim ubiorze, bo inaczej zostaną wyproszeni. Impreza rozgrywana na obiektach All England Lawn Tennis Clubu (AELTC) kojarzona jest także z szampanem oraz deserem w postaci truskawek polanych śmietaną. Powstało też wiele artykułów na temat zabiegów pielęgnacyjnych, którym poddawana jest tamtejsza trawa.To właśnie nawierzchnia - zdaniem Borisa Beckera - jest głównym powodem, dla którego organizatorzy musieli odwołać tegoroczną edycję."Może być ona odpowiednio przygotowana wyłącznie latem, a o innej porze roku może to być niemożliwe. Abstrahując od tego, że potrzebuje znacznie więcej czasu, żeby można było na niej grać. Roland Garros czy US Open można rozegrać praktycznie w dowolnym terminie, ale na trawie już nie" - ocenił słynny Niemiec, który zwyciężył w londyńskiej imprezie trzykrotnie (1985, 1986, 1989).Tuż po informacji o odwołaniu tegorocznej edycji Wimbledonu zawodnicy ze światowej czołówki dali wyraz swojemu smutkowi i rozczarowaniu w mediach społecznościowych. Amerykanka Serena Williams napisała, że jest zszokowana, a Szwajcar Roger Federer czuł się zdruzgotany. Rumunka Simona Halep z kolei przyznała, że triumf w ubiegłorocznej edycji był jednym z najlepszych dni w jej życiu. Wszyscy jednak zaznaczyli, że rozumieją, iż priorytetem jest ochrona zdrowia i bezpieczeństwa.