W siedmiu z ośmiu dni turnieju nie odbyło się niestety bez opadów, a we wtorek dodatkowo mieliśmy burzę z piorunami. Przez to aż 178 spotkań miało opóźnienia w stosunku do terminarza. Oznacza to, iż organizatorzy będą mieli poważny problem, aby imprezę zakończyć o czasie, czyli w najbliższą niedzielę. - To straszne. Sytuacja jest naprawdę poważna, ale będziemy robili wszystko, żeby turniej zakończył się o czasie - powiedział Andrew Jarrett, sędzia turnieju. Po raz ostatni Wimbledon nie został zakończony w wyznaczonym terminie w 2001 roku. Wtedy finał gry pojedynczej mężczyzn pomiędzy Chorwatem Goranem Ivaniseviciem a Australijczykiem Patem Rafterem odbył się w poniedziałek. Tegoroczny Wimbledon jest najbardziej deszczowy od 1982 roku, kiedy padało podczas 10 dni turnieju co spowodowało, iż finał gry pojedynczej wygrany przez Jimmy'ego Connorsa także odbył się w poniedziałek.