Jako pierwsza - o godz. 12.30 czasu polskiego na korcie numer 3 - pojawi się Linette. 24-letnią zawodniczkę czeka pojedynek z rozstawioną z numerem 14. i starszą o osiem lat Samanthą Stosur. Zawodniczki te nie grały ze sobą nigdy wcześniej. Dysponująca dużą siłą Australijka będzie faworytką. Ma nad 93. obecnie w rankingu WTA (w poniedziałek opublikowane zostanie nowe notowanie) poznanianką przewagę doświadczenia. Jest finalistką French Open z 2010 roku. W Wimbledonie bierze udział nieprzerwanie od 2003 roku, ale nigdy nie zanotowała znaczącego wyniku w tej imprezie. Jej najlepszym rezultatem jest trzecia runda, do której dotarła trzykrotnie. Polka rok temu zadebiutowała w głównej drabince londyńskiej imprezy wielkoszlemowej - z powodu kontuzji nie dokończyła pierwszego spotkania, kreczując w trzecim secie. Wcześniej trzy razy odpadała w eliminacjach. Niedawno Linette przerwała mecz eliminacji w Eastbourne ze względu na kłopoty z kolanem. Zaznaczyła, że doszło tylko do naciągnięcia mięśnia i jej udział w Wimbledonie nie jest zagrożony. Więcej szczęścia w losowaniu miała 211. na światowej liście Kania, która po raz pierwszy w karierze zmierzy się z Amerykanką Samanthą Crawford (105. WTA). Ich pojedynek będzie drugim meczem na korcie nr 11. Sosnowiczanka do głównej drabinki dostała się z kwalifikacji. Dwa lata temu odpadła w Londynie w pierwszej rundzie, gdy po drugiej stronie siatki stała słynna Chinka Na Li. W 2013 roku i w poprzednim sezonie nie przeszła eliminacji. Młodsza o trzy lata zawodniczka z USA w 2013 roku zatrzymała się na kwalifikacjach. Z polskich tenisistów w grze pojedynczej zaprezentuje się jeszcze Agnieszka Radwańska. Rozstawiona z "trójką" krakowianka do rywalizacji przystąpi w kolejnych dniach turnieju.