Linette zajmuje 80. lokatę w rankingu WTA, a Putincewa jest 53. Zawodniczki te grały ze sobą dotychczas trzykrotnie i za każdym razem lepsza była Polka. Ostatnio miało to miejsce w pierwszej rundzie ubiegłorocznego turnieju WTA w Charleston. Nigdy jeszcze jednak nie walczyły na korcie trawiastym, na którym przyjdzie im się spotkać się w Londynie. 26-letnia Polka w głównej części zmagań Wimbledonu zaprezentuje się po raz czwarty z rzędu, ale wciąż czeka na wygranie w niej meczu otwarcia. Młodsza o trzy lata Kazaszka w latach 2015-16 dotarła do drugiej rundy. Najlepsze wyniki w Wielkim Szlemie osiągała jak na razie we French Open - dwa lata temu i w tym sezonie zatrzymała się na ćwierćfinale. Poznanianka pochwalić się może trzecią rundą, do której awansowała rok temu w Paryżu i w styczniu w Australian Open. We wtorek zagrają w czwartym, ostatnim tego dnia spotkaniu na korcie nr 6. O godz. 12.30 na korcie nr 17 zaprezentuje się zaś Hurkacz, który po raz pierwszy startuje w zmaganiach na obiektach All England Lawn Tennis and Croquet Club. 122. na liście ATP wrocławianin może mówić o podwójnym szczęściu. Do głównej drabinki dostał się jako tzw. lucky loser i w pierwszej rundzie trafił na Tomica, który w ten sam sposób znalazł się w zasadniczej części imprezy. 21-letni Polak po raz drugi w karierze zaprezentuje się w głównej drabince Wielkiego Szlema. W Australian Open zatrzymał się na drugiej rundzie kwalifikacji, ale przedarł się przez nie we French Open. W zasadniczej części paryskiej imprezy błysnął, docierając do drugiej rundy. W pierwszej niespodziewanie pokonał 54. na światowej liście Amerykanina Tennysa Sandgrena, a w kolejnym pojedynku urwał seta czwartemu w tym zestawieniu Chorwatowi Marinowi Cziliciowi. Z Tomicem nigdy wcześniej nie grał. 25-letni zawodnik z antypodów jeszcze kilka lat temu był wielką nadzieją australijskiego tenisa. Dwa lata temu zajmował na światowej liście 17. miejsce. Swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie - ćwierćfinał - zanotował właśnie w Wimbledonie. Ostatnie lata nie należały jednak u niego do udanych. Zawodnik, który słynie z trudnego charakteru, zmagał się ze spadkiem formy. W poprzedniej edycji Wimbledonu zaś przyznał się do udawania kontuzji, za co został ukarany finansowo. Australijczyk kilkakrotnie też przyznawał w rozmowach z dziennikarzami, że czuje się wypalony i potrzebuje odpoczynku od zawodowego grania. Obecnie jest 184. rakietą świata. Linette i Hurkacz powalczą o dołączenie do Agnieszki Radwańskiej w drugiej rundzie londyńskiego turnieju. Rozstawiona z "32" krakowianka obroniła sześć piłek meczowych w trzysetowym pojedynku z rumuńską kwalifikantką Eleną-Gabrielą Ruse. W środę czeka ją spotkanie z Czeszką Lucie Safarzovą.