Djoković w środowy wieczór awansował do trzeciej rundy Wimbledonu, pokonując Amerykanina Denisa Kudlę 6:3, 6:2, 6:2. O ile w anglojęzycznej części pomeczowej konferencji prasowej lider światowego rankingu nie wypowiadał się na temat Hurkacza, to w późniejszej rozmowie z rodzimymi dziennikarzami opisał 22-letniego wrocławianina dość szczegółowo. - To przemiły chłopak, bardzo grzeczny, jeden z liderów grupy zawodników młodej generacji. Często trenowaliśmy razem, więc znam go bardzo dobrze i wiem, czego się spodziewać - podkreślił starszy o 10 lat tenisista z Bałkanów. Czeka go drugi w karierze pojedynek z 48. na liście ATP Polakiem. Poprzedni także miał miejsce na Wielkim Szlemie i odbył się niewiele ponad miesiąc temu. W pierwszej rundzie French Open Polak przegrał 4:6, 2:6, 2:6. Djoković zaznaczył jednak, że mecz w Londynie będzie zupełnie inny z uwagi na różnicę nawierzchni. - Trawa może bardziej sprzyjać Hubertowi niż paryska "mączka" ze względu na jego serwis. Ale mi powinno pomóc moje doświadczenie. Muszę mieć przygotowaną dobrą taktykę, by zniwelować atuty Hurkacza. Ważne będzie poruszanie się po korcie - zaznaczył. Jak dodał, z uwagi na broń wrocławianina w postaci serwisu kluczowy z jego strony będzie return. - Muszę utrzymywać piłkę w korcie, co da mi szanse później na wygranie punktów. Przy returnie muszę posyłać piłkę najbardziej w głąb kortu jak się tylko da. Muszę być w tym skuteczny i trzymać się taktyki. Istotne będzie też, by trzymać się blisko linii końcowej - wyliczał Djoković. Nie ukrywał on, że postara się - wykorzystując swoje doświadczenie - jak najbardziej utrudnić zadanie młodemu rywalowi. - Postaram się sprawić, by Hubert miał poczucie, że musi zrobić coś wyjątkowego, by zdobyć każdy pojedynczy punkt - podkreślił Serb przed ich piątkowym spotkaniem. Z Londynu Agnieszka Niedziałek