Pierwsza była Jadwiga Jędrzejowska, która przed II wojną światową dotarła nawet do trzech finałów singla. W 1937 roku był to Wimbledon i US Open, a dwa lata później Roland Garros. Wszystkie te finały jednak przegrała. Potem musieliśmy czekać bardzo długo na taki sukces. Do czasu Agnieszki Radwańskiej. "Isia" w 2012 roku była w finale Wimbledonu, przegrywając w trzech setach z Sereną Williams, a w sumie, a latach 2012-15 zagrała w trzech półfinałach tego turnieju.Radwańska dotarła też dwa razy do półfinału Australian Open, gdzie musiała uznać wyższość Słowaczki Dominiki Cibulkovej (2014) i Williams (2016).Wimbledon był polskim turniejem w 2013 roku. W półfinale znalazła się Radwańska, a także Jerzy Janowicz, który w ćwierćfinale pokonał Łukasza Kubota.Ostatnim polskim akcentem, ale najbardziej miłym, był zeszłoroczny Roland Garros, gdzie Iga Świątek wygrała turniej w grze pojedynczej.Półfinał Wimbledonu to największy sukces Hurkacza w turniejach wielkoszlemowych. Do tej pory najwyżej doszedł do trzeciej rundy, właśnie na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Club przed dwoma laty. Hurkacz pokonał Miedwiediewa i Federera W tegorocznym turnieju 24-letni Polak spisuje się znakomicie. W pierwszych trzech rundach nie przegrał seta, w 1/8 finału wyszedł ze stanu 1-2 w setach, w meczu, który z powodu deszczu trwał dwa dni, pokonując numer dwa na świecie Rosjanina Daniiła Miedwiediewa.Natomiast w ćwierćfinale wrocławianin wygrał z idolem Rogerem Federerem. Szwajcar to 20-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych, w tym osiem razy Wimbledonu. Hurkacz zwyciężył pewnie 6:3, 7:6, 6:0. Federer pierwszy raz przegrał w tym turnieju seta do zera. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! "Nie wiem, co powiedzieć. To dla mnie bardzo specjalny moment. Kiedy byłem dzieckiem, to moim marzeniem było, żeby zagrać z Rogerem" - mówił Polak tuż po triumfie. Naszemu tenisiście bardzo odpowiada gra na trawie. W tegorocznym turnieju jest najczęściej biegającym zawodnikiem do siatki, zrobił to już 179 razy, z czego 75 procent takich akcji zakończyło się sukcesem. Być może strategia serw i wolej już nie jest modelem obowiązującym w Londynie, ale ta umiejętność bardzo się przydaje.Statystyki środowego meczu były na korzyść "Hubiego". 36 uderzeń kończących, tylko 12 niewymuszonych błędów i 45 procent wygranych piłek przy odbiorze pokazuje, kto dominował na korcie centralnym. Hurkacz i Berrettini są tego samego wzrostu Półfinałowym rywalem Hurkacza będzie Berrettini. Rok starszy Włoch już raz w karierze był w półfinale turnieju wielkoszlemowego. W 2019 roku dotarł do tej fazy w US Open. Z kolei w tym roku był w ćwierćfinale Rolanda Garrosa. Obaj mierzą po 196 centymetrów, Matteo jest natomiast zdecydowanie cięższy - 95 kilogramów przy tylko 81 Polaka. Obaj zawodowcami zostali w 2015 roku - Berrettini wygrał pięć turniejów ATP, natomiast Hurkacz trzy.Polak i Włoch zagrali do tej pory tylko raz w cyklu ATP. Przed dwoma laty w Miami górą był wrocławianin, który zwyciężył 6:4, 6:3. Rok wcześniej spotkali się w drugiej rundzie kwalifikacji do Australian Open, a wtedy Berrettini wygrał 7:6, 6:3.Jak będzie teraz? Przekonamy się w piątek, kiedy obaj staną naprzeciw siebie na korcie centralnym. Jeden z nich po raz pierwszy awansuje do finału turnieju wielkoszlemowego. Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!