Przed tegorocznym Wimbledonem najlepszym wynikiem Hurkacza w Wielkim Szlemie była trzecia runda, na której zatrzymał się w poprzedniej edycji tej imprezy dwa lata temu (ubiegłoroczna została odwołana z powodu pandemii COVID-19). W piątek o 14.30 powalczy o awans do finału z Włochem Matteo Berrettinim. Transmisja w Polsacie, Polsacie Sport i na IplaTV. Jeszcze niedawno trudno było przypuszczać, że 24-letni Polak właśnie teraz osiągnie życiowy sukces. Przed zmaganiami na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Clubu przegrał pięć kolejnych meczów singlowych, a rywalizację na trawie rozpoczął od porażki w pierwszej rundzie turnieju ATP w Stuttgarcie z 335. na światowej liście Dominikiem Strickerem. W środowym ćwierćfinale Wimbledonu pokonał innego Szwajcara - legendarnego Rogera Federera. "Tak się składa, że w Stuttgarcie Dominic zagrał bardzo dobry mecz. To było też moje pierwsze spotkanie na trawie, a nie grałem dobrą chwilę na tej nawierzchni. Wychodząc na ten mecz nie miałem więc zbyt dużo pewności siebie i ogrania na takich kortach. Tutaj, po wygraniu kilku meczów, naprawdę zyskałem pewność siebie, nabrałem rozpędu. Miałem dużo wiary w siebie przed tym ćwierćfinałem" - zaznaczył wrocławianin. Jeden z dziennikarzy przypomniał, że trener rozstawionego z "14" zawodnika Craig Boynton porównał go kiedyś do Andy'ego Murraya. Hurkacz nie dostrzega jednak zbytnio podobieństwa w swojej grze do stylu znanego brytyjskiego tenisisty. "Andy to niewiarygodny zawodnik, tyle osiągnął. Był numerem jeden na świecie, wygrał wiele turniejów wielkoszlemowych. Staram się rozwijać nieco swój styl. Sposób, w jaki gram, jest jednak nieco inny. Ale z pewnością Andy jest niesamowitym graczem i miło być porównywanym do tak świetnego zawodnika" - zapewnił. Polak dodał, że do każdego meczu przygotowuje się dokładnie w taki sam sposób i niczego nie zmienia w tej rutynie niezależnie od stawki i tego, kto jest jego rywalem. Zapytany o wspomnienia z meczów Wimbledonu, które oglądał w przeszłości jako widz, wskazał dwa. "Na pewno to, jak Łukasz wygrał debla było niesamowite. Oraz to, jak grał z Jerzykiem Janowiczem w ćwierćfinale singla" - wymienił. Podczas tegorocznej edycji zaś zdarza mu się oglądać spotkania piłkarskich mistrzostw Europy. Decydująca faza tego turnieju toczy się od kilku dni w Londynie. W niedzielnym finale gospodarze zmierzą się z Włochami. "Jak mam czas, to oglądam. Komu kibicuję? Jestem w Anglii, więc Anglikom" - podkreślił z uśmiechem. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj!Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!