W sobotę rozstawiony z numerem 14. Hurkacz pokonał w trzeciej rundzie londyńskiej imprezy reprezentującego Kazachstan Aleksandra Bublika (38. ATP) 6:3, 6:4, 6:2. "Czułem się dziś dobrze. Bublik dysponuje potężnym serwisem, chodzi do przodu i posyła skróty, więc bardzo trudno się z nim rywalizuje. Dobrze dziś serwowałem i starałem się grać cały czas agresywnie, by on musiał przejść bardziej do obrony. To było kluczowe, jeśli nie chciałem, by dyktował warunki. Dobrze returnowałem i sam nie dałem się zepchnąć do defensywy. Gram teraz bardzo stabilny tenis. Starałem się dziś przejmować inicjatywę, co było kluczem" - podsumował Polak podczas konferencji prasowej. Zrewanżował się w sobotę będącemu jego rówieśnikiem przeciwnikowi za porażkę w ich jedynej dotychczas konfrontacji, która miała miejsce w ubiegłym roku w pierwszej rundzie turnieju ATP w Dubaju. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! Hubert Hurkacz: Staram się cały czas walczyć Zajmujący 18. miejsce na światowej liście wrocławianin ma w dorobku trzy wygrane turnieje ATP (z czego dwa takie sukcesy odniósł w tym sezonie), ale dotychczas jego bolączką były występy w Wielkim Szlemie. W zmaganiach tej rangi tylko raz wcześniej udało mu się dotrzeć do trzeciej rundy i miało to miejsce w poprzedniej edycji Wimbledonu dwa lata temu (ubiegłoroczną odwołano z powodu pandemii COVID-19). "Bardzo się cieszę, że pierwszy raz jestem w drugim tygodniu w Wielkim Szlemie, że w końcu przeszedłem kilka rund w imprezie tej rangi. Staram się cały czas walczyć. Mam nadzieję, że coraz bardziej" - zaznaczył. Przyznał, że - poza szczęściem - poczuł tę ulgę, iż udało mu się wreszcie zrobić ten długo wyczekiwany krok w najbardziej prestiżowych zmaganiach tenisowych. "Ten sezon bardzo mnie rozwinął jako zawodnika. Potrzebowałem w Londynie na początku na pewno trochę pewności siebie, którą dało mi wygranie tych pierwszych pojedynków. Teraz gram coraz lepiej i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania" - podkreślił. Wimbledon. Hurkacz czeka na kolejnego rywala Kolejnym rywalem Hurkacza będzie wicelider rankingu ATP Rosjanin Daniił Miedwiediew, który pokonał w trzeciej rundzie Chorwata Marina Czilicia 6:7 (3-7), 3:6, 6:3, 6:3, 6:2. "Daniił jest niesamowitym zawodnikiem. Nie jestem pewny, czy ma szanse, czy nie, być numerem jeden po tym turnieju, ale jest blisko Serba Novaka Djokovicia. Jest niesamowicie równy, dobrze gra w dużych turniejach. Ma specyficzny styl gry. Świetnie czuje się w defensywie, super returnuje, ma też bardzo agresywny serwis. Marin zaś jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Na trawie gra bardzo dobrze. To na pewno obecnie jego ulubiona nawierzchnia. Potrafi świetnie serwować i przejmować inicjatywę. Obaj są bardzo groźni i niebezpieczni" - scharakteryzował swoich potencjalnych przeciwników w 1/8 finału. Na początku kwietnia triumfował w prestiżowej imprezie ATP w Miami, ale potem zaczęły się kłopoty. Od tego momentu aż do teraz nie był w stanie wygrać dwóch meczów w jednym turnieju, a przed rozpoczęciem występu w Londynie przegrał pięć kolejnych meczów w singlu. "Po Miami miałem kilka ciężkich tygodni. Byłem prawdopodobnie trochę zmęczony. Moja gra była jednak dobra. Potrzebowałem po prostu jednego zwycięstwa, by poczuć się pewniej. Teraz czuję, że znów gram naprawdę dobrze" - ocenił. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! Niedziela dniem odpoczynku O awans do ćwierćfinału powalczy w poniedziałek. Niedzielę zamierza poświęcić przede wszystkim na regenerację. "Chcę się skupić na odnowie, żeby wszystko było super na kolejny mecz. Tym się będziemy z fizjoterapeutą Kubą Rogalskim zajmowali. Aczkolwiek jutro obejrzę też na pewno wyścig Formuły 1" - dodał tenisista, który jest wielkim miłośnikiem motoryzacji.