Zajmujący 18. miejsce w rankingu ATP Hurkacz przepustkę do trzeciej rundy londyńskiej imprezy zawdzięcza czwartkowemu zwycięstwu nad Marcosem Gironem 6:3, 6:2, 6:4. Wyraźnie zdominował rywala i nie miał problemu z wygraniem pierwszej w karierze konfrontacji z 66. w tym zestawieniu Amerykaninem. "To był bardzo dobry mecz z mojej strony. Zagrałem bardzo solidnie. Cieszę się z wygranej. Na pewno to jak grałem i przejmowałem inicjatywę dawało mi dużo pewności siebie i dodatkową kontrolę nad tym spotkaniem" - przyznał na konferencji prasowej Polak. W pięciu wcześniejszych występach singlowych w tym sezonie nie wygrał ani jednego meczu. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! "Na pewno brakowało trochę pewności siebie przed tym turniejem. Te dwa ostatnie mecze tutaj dodały mi jej i czekam teraz na kolejne spotkanie" - zaznaczył. Wrocławianin na wygranie znów co najmniej dwóch meczów w ramach jednych zawodów czekał trzy miesiące. Poprzednio udało mu się to na przełomie marca i kwietnia podczas prestiżowej imprezy ATP na kortach twardych w Miami, w której triumfował. Hubert Hurkacz: Na pewno cieszy, że... "Na pewno cieszy, że wygrałem dwa mecze z rzędu, bo tych zwycięskich pojedynków trochę brakowało. Na pewno więc jestem na fali wznoszącej" - przyznał. Tegoroczne kłopoty Hurkacza zaczęły się wiosną. Nie miał zbytnio czasu po triumfie w Miami na odpoczynek i niemal z marszu przeszedł na korty ziemne. W Rzymie skreczował w pierwszej rundzie, a potem tłumaczył, że brakło mu sił. Trochę czasu minęło zanim był w stanie znów rywalizować na dobrym poziomie. W czwartek zapewnił, że obecnie czuje się dobrze. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! 24-letni Polak wyrównał teraz swoje najlepsze osiągnięcie w londyńskim turnieju. Wcześniej do trzeciej rundy dotarł w poprzedniej edycji sprzed dwóch lat (ubiegłoroczną odwołano z powodu pandemii COVID-19). W żadnej innej imprezie wielkoszlemowej nie przeszedł drugiej fazy zmagań. "Myślę, że trawa to nawierzchnia, która zdecydowanie sprzyja mojej grze, mojej budowie fizycznej i mojemu stylowi. Tak więc myślę, że to też bardzo pomaga" - przyznał. O pierwszy w karierze awans do 1/8 finału rywalizacji wielkoszlemowej zagra z Aleksandrem Bublikiem. Z 38. w rankingu ATP reprezentantem Kazachstanu, który do listopada 2016 roku grał w barwach Rosji, zmierzy się po raz drugi w karierze. W ubiegłym roku w pierwszej rundzie turnieju ATP w Dubaju górą był będący jego rówieśnikiem rywal. "Na pewno to bardzo ciekawy zawodnik. Ma bardzo nietypowy styl, gra bardzo agresywnie. Trzeba walczyć o każdy punkt. Trzeba szukać swojej szansy, bo ma niesamowity serwis i świetnie gra w tenisa" - opisywał Hurkacz. Bublik jak na razie większe sukcesy odnosił w deblu. W tej konkurencji wygrał cztery imprezy ATP, z czego dwie w tym sezonie. Poza tym w niedawnym wielkoszlemowym French Open dotarł do finału, a w ubiegłorocznym Australian Open do półfinału. Indywidualnie po raz drugi dotarł do trzeciej rundy w zmaganiach tej rangi - po raz pierwszy udało mu się to w US Open 2019. W Wimbledonie dotychczas nie był w stanie wygrać meczu otwarcia. "Każdy ma swój styl gry. Myślę, że granie w debla też pomaga w singlu. Aleksander naprawdę świetnie serwuje i w meczu z nim trzeba szukać tych małych szans oraz je wykorzystać" - dodał Polak. Przed sobotnim pojedynkiem będzie starał się nie myśleć o szansie na pierwszy w karierze awans do "16" w Wielkim Szlemie. "Chciałbym zagrać jak najlepszy mecz i na tym się skupić. A jak dobrze zagram, to wtedy będę miał szansę zwyciężyć i dostać się do 1/8 finału" - zaznaczył gracz z Wrocławia. an/ co/