10. w rankingu WTA Radwańska dotychczas pięć razy zmierzyła się z 60. w tym zestawieniu McHale i za każdym razem wygrała w dwóch setach. Ostatnio zmierzyły się w styczniu w 1/8 finału w Sydney, gdzie Polka zwyciężyła 7:6 (7-1), 6:1. - Dobrze znamy tę zawodniczkę. McHale nas niczym nie zaskoczy. Jej dominującą stroną jest na pewno forhend. Nim stara się prowadzić grę i narzucać swój styl. My musimy zrobić wszystko, by jej na to nie pozwolić - podkreślił Celt. Kolejna rywalka krakowianki ma 25 lat. Niedawno Polka rywalizowała z inną młodą Amerykanką - prawie 24-letnią Davis. Wracając do rywalizacji tuż po dwutygodniowej infekcji wirusowej przegrała z Amerykanką w drugiej rundzie w Eastbourne 6:7 (1-7), 1:6. - W Eastbourne było jak było. Zaryzykowaliśmy, by mieć jakikolwiek kontakt z trawą przed Wimbledonem. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. Myślę, że McHale i Davis to podobny kaliber. Nie wydaje mi się, żeby mogła nas czymś zaskoczyć. To jest oczywiście sport, żadnej rywalki nie wolno lekceważyć, ale wydaje mi się, że jesteśmy przygotowani pod względem tego, co może nas jutro czekać - zaznaczył sparingpartner, a prywatnie narzeczony Radwańskiej. W środowe popołudnie 10. rakieta trenowała i schodziła z kortu w dobrym humorze. Dzień wcześniej wyeliminowała na otwarcie Serbkę Jelenę Janković 7:6 (7-3), 6:0. - Zgadza się, jest uśmiech, ale przestrzegałbym przed hurraoptymizmem. To był dopiero pierwszy mecz. Jeżeli Agnieszka utrzyma dwa, trzy spotkania na tym poziomie, to będzie można powiedzieć, że powoli zaczyna wracać na właściwą ścieżkę. Na pewno cieszy wczorajsze zwycięstwo i nastawienie, jakie Aga miała od początku do końca. Momentami nie szło, momentami było ciężko, ale nastawienie cały czas było bardziej pozytywne. To w dużej mierze zaważyło o sukcesie w pierwszym secie - podsumował Celt. Jak dodał, to, co może zrobić krakowianka wobec braku odpowiedniego przygotowania fizycznego spowodowanego kłopotami zdrowotnymi, to walczyć. - Na 110, 120 procent. Jeżeli zrobi tak i zostawi serce na korcie, to nie może mieć sobie nic do zarzucenia po takim pojedynku - podkreślił. Radwańska po meczu z Janković przyznała, że to spotkanie kosztowało ją wiele energii i czuła się po nim jakby rozegrała pięć setów. - Odczuła mocno pod względem fizycznym ten mecz. Tak było przede wszystkim ze względu na wiele emocji na początku. Tam było dużo napięcia, stresu. To powoduje, że biegasz jakby z 10-kilogramowym workiem na plecach. Organizm odczuwa to zdecydowanie bardziej niż zwykle - argumentował. Z Londynu Agnieszka Niedziałek