W piątek wieczorem ATP wydało oświadczenie w odpowiedzi na decyzję władz Wimbledonu, które w kwietniu postanowiły wykluczyć zawodników z Rosji i Białorusi z udziału z turnieju z powodu agresji Rosji na Ukrainę. ATP, a później WTA i ITF, zdecydowały, że "usuną punkty rankingowe z Wimbledonu z rankingu za 2022 rok". Po Wimbledonie Djoković na pewno straci pozycję nr 1 Decyzja ATP będzie miała ogromny wpływ na kolejność klasyfikacji najlepszych tenisistów na świecie. Już teraz wiadomo, że pozycję lidera rankingu straci Novak Djoković. Za to numerem jeden najprawdopodobniej zostanie Rosjanin Daniił Miedwiediew. Jak to możliwe? Djoković wygrał w ubiegłym roku Wimbledon. Za zwycięstwo otrzymał 2000 punktów. Tych punktów w tym sezonie nie (u)otrzyma. Obowiązuje bowiem zasada, że punkty "mają żywotność" 52 tygodni. Może również stracić dorobek w rozpoczynającym się w niedzielę Roland Garros, jeśli w Paryżu nie odniesie zwycięstwa, czyli również 2000 punktów. Miedwiediew, startujący obecnie pod neutralną flagą, jest drugi w klasyfikacji ATP, ze stratą do Serba 680 punktów. Bez obrony punktów w Wimbledonie Djoković nie ma możliwości oprzeć się Rosjaninowi. Miedwiediew ma sporą przewagę nad pozostałymi zawodnikami w rankingu: Niemcem Alexandrem Zverevem, Grekiem Stefanosem Tsitsipasem, Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Ale z tej trójki, wygrywając Roland Garros i w przypadku szybkiej porażki Rosjanina, tego ostatniego wyprzedzić jedynie Zverev. Aktualna klasyfikacja ATP po odjęciu punktów za Wimbledon 2021 1. Daniił Miedwiediew - 7800 pkt. 2. Alexander Zverev (Niemcy) - 6895 pkt. 3. Novak Djoković (Serbia) - 6660 pkt. 4. Stefanos Tsitsipas (Grecja) - 5965 pkt. 5. Rafael Nadal (Hiszpania) - 5525 pkt. Paradoks decyzji ATP - Rosjanin liderem To jeden z paradoksów decyzji ATP - w czasie wojny na Ukrainie, liderem rankingu być może zostanie Rosjanin, na dodatek z powodu arbitralnego postanowienia. Miedwiediew był już liderem rankingu, ale na podstawie sportowych dokonań. Zajmował pozycję numer 1 przez trzy tygodnie na przełomie lutego i marca tego roku. Stracił ją po sensacyjnej porażce w drugiej rundzie Indian Wells z Francuzem Gaelem Monfilsem. W kolejnym turnieju - w Miami - przegrał w ćwierćfinale z Hubertem Hurkaczem. Po imprezie na Florydzie przeszedł operację przepukliny i wrócił do gry w tym tygodniu w Genewie, gdzie przegrał swój pierwszy mecz z francuskim weteranem Richardem Gasquetem. Hubert Hurkacz straci 720 punktów! Ogromne straty punktowe poniesie Hubert Hurkacz. Najlepszy polski tenisista w ubiegłym roku zagrał w półfinale Wimbledonu. Zdobył dzięki temu 720 punktów. I te punkty w lipcu straci, a to najlepszy jednorazowy dorobek wrocławianina za minione 52 tygodnie. Dziś decyzja ATP oznaczałoby spadek rankingu Hurkacza o kilka pozycji. Ale Polak ma dużo do zdobycia w Roland Garrosie. W poprzednim sezonie przegrał już w pierwszej rundzie z Holendrem Boticem van de Zandschulpem. Każde zwycięstwo w Paryżu doda mu punktów. W pierwszej rundzie Rolanda Garrosa Hurkacz zmierzy się z kwalifikantem z Włoch Giulio Zeppierim (215. ATP). Szansę na powiększenie dorobku są więc duże. Co z Igą Świątek? W przypadku Igi Świątek analogiczna decyzja WTA nie ma znaczenia. Polka w ubiegłym roku zagrała w czwartej rundzie Wimbledonu. Straci więc "tylko" 240 punktów. Dzięki bardzo udanemu obecnemu sezonowi, w którym odniosła pięć turniejowych zwycięstw i grała w półfinale Australian Open, przewaga polskiej liderki rankingu WTA jest ogromna i w praktyce nie ma szans by straciła miejsce na szczycie, nawet w przypadku nieudanego Roland Garrosa. Olgierd Kwiatkowski