W czwartek Radwańska miała duże kłopoty w meczu ze 103. w rankingu WTA Aną Konjuh. W trzecim secie przegrywała 3:5, ale zdołała odrobić straty, a przy stanie 7:7 niespełna 19-letnia Chorwatka skręciła kostkę i choć wróciła na kort, to nie była już w stanie zagrozić Polce. W sobotę 27-letnia krakowianka powalczy z kolejną przedstawicielką młodego pokolenia. Młodsza o siedem lat Siniakova w drugiej fazie zmagań wyeliminowała rozstawioną z "30" Francuzkę Carolinę Garcię. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego z Czeszką spotkała się wcześniej raz - w pierwszej rundzie ubiegłorocznego US Open wygrała w dwóch setach. Pojedynek trzeciej na światowej liście Radwańskiej ze 114. rywalką wyznaczono jako trzeci mecz na korcie nr 3. Trudno jednak przewidzieć, czy ten pojedynek rzeczywiście dojdzie do skutku tego dnia - we wtorek i środę plany organizatorów mocno pokrzyżował deszcz. Polka startuje w tej imprezie po raz 11. W 2012 roku dotarła do finału, a dwukrotnie - w 2013 i w poprzednim roku - odpadała rundę wcześniej. W 1/8 finału była dotychczas osiem razy. Siniakova w głównej drabince londyńskiego turnieju znalazła się po raz drugi. Rok temu przegrała mecz otwarcia. W sobotę spotkania 1. rundy debla rozegrają Klaudia Jans-Ignacik i Paula Kania - obie mają zagraniczne partnerki. Przerwany w piątek z powodu deszczu pojedynek tej samej fazy zmagań w grze podwójnej ma dokończyć Łukasz Kubot. Rywalizację w mikście rozpocznie z kolei Alicja Rosolska.