Williams wtorkowym zwycięstwem przeszła do historii kobiecego tenisa, bowiem jako pierwsza w jednym sezonie przekroczyła granicę dziesięciu milionów dolarów zarobionych na korcie. Przed przyjazdem do Stambułu zgromadziła już 9 940 572 dol. Wygranie każdego meczu w grupie oznacza 230 tys. dol. Jeśli obroni w tej imprezie tytuł nie ponosząc porażki wyśrubuje rekord do sumy ponad 12 mln dol. 32-letnia Amerykanka potraktowała bardzo prestiżowo pojedynek z Kerber, która jako jedyna zawodniczka w Tourze w ciągu ostatnich 19 miesięcy zdołała ją pokonać bez straty seta. Doszło do tego w sierpniu w Cincinnati, gdzie Niemka wygrała 6:4, 6:4. Poprzednio podobna sztuka udała się 27 marca 2012 roku w Miami innej tenisistce z polskim rodowodem - Dunce Caroline Wozniacki. Williams jako pierwsza zakwalifikowała się do tegorocznego turnieju masters już w lipcu. Natomiast Kerber udało się to jako ostatniej i to dlatego, że w wyniku kontuzji barku od września nigdzie nie gra Rosjanka Maria Szarapowa, trzecia na świecie. We wtorek Niemka, która często trenuje na kortach swojego dziadka w Puszczykowie pod Poznaniem, nie potrafiła stawić większego oporu bezsprzecznie najlepszej obecnie tenisistce świata. Przegrała w ciągu zaledwie 65 minut. W środę Kerber będzie miała czas na odpoczynek, natomiast Amerykanka w trzecim i ostatnim meczu w drugim dniu turnieju spotka się z Radwańską. Przed nimi rywalizacja będzie się toczyć w Grupie Białej. Najpierw na kort wyjdą Chinka Na Li (nr 4.) i Włoszka Sara Errani (6.), a po nich Białorusinka Wiktoria Azarenka (2.) i Serbka Jelena Jankovic (7.), była numer jeden na świecie. We wtorek po południu Azarenka, wiceliderka rankingu WTA Tour, na otwarcie turnieju WTA Championships pokonała Errani 7:6 (7-4), 6:2, która w pierwszym secie nie wykorzystała prowadzenia 5:2 i 6:5. Spotkanie zakończyło się po dwóch godzinach i kwadransie, a pierwszy set trwał równo półtorej godziny.