Po urodzeniu w grudniu ubiegłego roku syna, Białorusinka w 2017 roku wzięła udział w dwóch turniejach. W Wimbledonie zdołała nawet dojść do czwartej rundy, po czym zrezygnowała z dalszych występów, tłumacząc decyzję obowiązkami macierzyńskimi. - Wika znalazła się obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Dlatego chcemy jej okazać nasze wsparcie - poinformował Tiley. - Postanowiliśmy przyznać jej "dziką kartę", aby móc zobaczyć ją w Melbourne na korcie - dodał. Azarenka wygrywała turniej w Melbourne w 2012 i 2013 roku. Na pierwszym miejscu w rankingu WTA spędziła łącznie 51 tygodni. Obecnie sklasyfikowana jest na 210. miejscu na świecie - zbyt niskim, by ubiegać się o prawo gry w eliminacjach Australian Open. "Dziką kartę" Białorusinka otrzymała wcześniej także do turnieju ASB Classic w Auckland, który rozpocznie się 2 stycznia. - Jestem podekscytowana, że znów będę mogła pojawić się w Melbourne. To mój ulubiony turniej - powiedziała Azarenka. - Za mną trudny rok, a możliwość gry w Australian Open będzie bardzo pozytywnym początkiem następnego. Chciałabym podziękować Craigowi i jego ekipie za wyrozumiałość i wsparcie. Nie mogę doczekać się spotkania z moimi australijskimi fanami - dodała. W swoim ostatnim występie w Melbourne (w 2016 roku) Azarenka dotarła do ćwierćfinału. Od 2009 roku nigdy nie odpadła tu przed czwartą rundą. BR